Nad ranem strażacy odebrali zgłoszenie o zdarzeniu, do którego doszło na drodze krajowej nr 20 między Egiertowem a Hopowem. Okazało się, że samochód osobowy zderzył się ze zwierzęciem. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.
Tego typu sytuacje na drodze mogą przyprawić o szybsze bicie serca. Dziś po godz. 5.00 kierowca jadący drogą krajową nr 20 w okolicy Egiertowa zderzył się z jeleniem. Przód samochodu został niemal doszczętnie zniszczony.
Na miejsce zadysponowano strażaków z OSP w Egiertowie, Hopowie oraz z PSP w Kartuzach. Na szczęście okazało się, że nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Działania zakończyły się krótko po godz. 6.00.
3 0
czy OC pokrywa w takim wypadku koszty, bo nie znam się???
1 0
Jeśli jeleń przedstawi ważna i opłaconą polise, to możesz z jego OC naprawić auto. Jeśli nie ma polisy, to Ci nawet UFG nie pomoże.
0 0
Tylko AC jeśli masz.
4 2
a co z jeleniem ?
0 0
Na obiad idzie
3 1
Nie. Jeśli nie było znaku to z kasy nadleśnictwa idzie. Jak był znak to AC albo ze skarpety trzeba wyciągnąć.
1 0
Te szkodniki z osp psp to doprawiły
🤣😭😭😭😭Szukali akumulatora
0 0
Ty sie człowieku zastanów co ty piszesz obyś nigdy nie potrzebował pomocy OSP i PSP.
1 0
Te szkodniki z osp psp t🔥o doprawiły
🤣😭😭😭😭Szukali akumulatora
0 0
Szukało penki jelenia
0 0
Kto ci gamoniu takich głupot naoopowiadał ? Twoja stara ?
0 0
Jeśli stał znak, a zazwyczaj stoi to albo z własnej kieszeni, albo jeśli ma polisę AC.
Jeśli nie ma znaku, co mało prawdopodobne, ma do wyboru wystąpić do zarządcy drogi, który oddali roszczenie, wskazując że powinieneś to zgłosić do właściwego nadleśnictwa, zgłaszasz to do nadleśnictwa, ów organ to również odrzuci wskazując, że właściwym organem jest koło łowieckie na danym terenie.
Kierujesz roszczenie do koła łowieckiego a to również je oddala, wskazując że odpowiedzialnym jest zarządca drogi i nadleśnictwo, bo nie ustawili stosownego znaku. Wracasz do punktu wyjścia, a po tych wszystkich w/w czynnościach minęło jakieś pół roku bez auta. Teraz masz nerwa i kierujesz sprawę na drogę sądową, w sądzie grząźniesz na jakieś dwa lata, a i tak może się okazać, że sąd wyda wyrok, że Twoje roszczenie jest niezasadne bo pozywając zarząd dróg zrobiłeś źle, bo w odczuciu sądu powinieneś skierować roszczenie do nadleśnictwa- możesz się odwołać lub zrobić jak zasugerował- nie mylić z 100% wskazaniem jakoby nadleśnictwo było odpowiedzialne, mijają trzy lata, Ty nadal bez auta, wydana kasa na sąd i prawników idziesz kolejny raz do sądu tym razem z nadleśnictwem, tutaj też ze dwa lata, wynik podobny jak z batalią zarządcą drogi. Po tym okresie za bardzo nie masz do kogo już występować, bo na zgłoszenie ze szkody OC masz do 3 lat od dnia szkody, może próbować odwołać się od wyroku sądu z nadleśnictwem, ale to są kolejne lata w sądzie, a gwarancji na pozytywne rozstrzygnięcie nie ma.
Jednym słowem, masz przerąbane, jak nie masz polisy AC to ten przypadek jest praktycznie beznadziejny, a jak jeszcze stał znak to praktycznie totalnie beznadziejny.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz