Zapomniane już niekiedy kaszubskie zwyczaje i obrzędy pogrzebowe, które dziś mogą dziwić lub nawet wywoływać pobłażliwy uśmiech, mają swój głęboki sens i uzasadnienie wynikające z wierzeń i doświadczeń ludowych. Dziś ślady dawnych zwyczajów znajdujemy w publikacjach takich jak sławna książka ks. Jana Perszona poświęcona zwyczajom i wierzeniom pogrzebowym na Kaszubach.
Ponieważ listopad jest miesiącem szczególnie poświęconym pamięci zmarłych i refleksji nad życiem i jego kresem, warto przyjrzeć się dawnym kaszubskim wierzeniom i zwyczajom okołopogrzebowym - niezwykle bogatym w warstwie duchowej jak i obrzędowej. Badał je ks. Jan Perszon, autor znanej od lat książki pt. "Na brzegu życia i śmierci".
W publikacji znajdziemy wiele wyjaśnień i źródeł odnoszących się do kaszubskich zwyczajów pogrzebowych. Autor wiele miejsca poświęcił m.in. przygotowaniom do pochówku, które niegdyś odbywały się w domu zmarłego. Zmarłego należało bowiem starannie umyć i przyodziać w odświętny strój. Inne źródła wskazują, że niegdyś rytualny strój zmarłego stanowiła długa, płócienna koszula, zwana "trupią" lub "śmiertelną koszulą". Byłą ona przewiązana w pasie niebieską lub różową wstążką, w zależności od tego czy zmarły był mężczyzną, czy kobietą1.
Ksiądz Jan Perszon w swojej książce zwraca zaś uwagę, że współcześnie na Kaszubach zmarłego przyodziewano w strój "niedzielny", ponieważ wynika to z wiary, iż udaje się on "na wieczne wesele"2. Przy czym Kaszubi przywiązywali szczególną wagę do tego, by strój był kompletny.
(...) U Kaszubów powszechne jest bowiem przekonanie, że niedokładne ubranie zmarłego, pominięcie jakiegoś detalu (np. paska od spodni, spódnicy) czy zaniedbanie fragmentu toalety, mogłoby spowodować pośmiertną "reklamację" ze strony ducha zmarłego. Wbrew bowiem opinii laików, dusza jest żywo zainteresowana zewnętrznym wyglądem "swego" ciała. Znane są wypadki zjawień duszy, skarżącej się na niekompletność pogrzebowego stroju(...)"3
Na Kaszubach powszechny był też zwyczaj wkładania do trumny zmarłego jego ulubionych przedmiotów. I nie chodzi wyłącznie o przedmioty o charakterze religijnym, czy służące modlitwie takie jak święte obrazki, różaniec, czy modlitewnik.
(...) Jeśli zmarły zażywał tabakę, wkłada mu się do prawej kieszeni marynarki rożek i paczkę tabaki. Zatwardziałym palaczom daje się "na drogę" paczkę papierosów. Mężczyznom, którzy nie stronili od spirytualiów, wkłada się nieraz do kieszeni małą butelkę z alkoholem.
Starsze pokolenie Kaszubów bardzo lubi grę w karty. Najpopularniejszy jest "skat" i "baśka" zwana także "maszką". Jeśli zmarły był nałogowym karciarzem, wkłada mu się do kieszeni talię kart, a także trochę drobnych pieniędzy. Obowiązkowym wyposażeniem nieboszczyka jest chusteczka do nosa, kobietom daje się w "zark" (po kasz. trumna - przyp. red.) także grzebień. Czasem - jeśli zmarły ich używał - wkłada się do kieszeni okulary.
Część respondentów wspomina o obdarowywaniu zmarłych pieniędzmi, a by w nowym miejscu 'mieli z czym zacząć'. Jak się zdaje zwyczaj ten prawdopodobnie nawiązuje do starożytnych wierzeń słowiańskich (...)4.
Autor, przytaczając relacje swoich rozmówców zwraca uwagę, że niektórym zmarłym wkładano na rękę zegarek, którego dana osoba używała za życia, zaś osobom, które chodziły o lasce, także ją rodzina wkłada niekiedy do trumny. Zmarłego rybaka wyposażano niekiedy w niewielki przyrząd służący do naprawiania podartej sieci, a dzieciom - ulubioną zabawkę. Były relacje wskazujące na to, że zmarłym wkładano do trumny chleb, pieczone mięso lub kiełbasę, ale - co zaznacza autor - przypadki te dotyczyły rodzin ewanglickich mieszkających na Kaszubach.
Skąd na Kaszubach zwyczaj wyposażania zmarłych w przedmioty, których używali za życia lub do których byli przywiązani?
(...) Motywacja ta koresponduje z uniwersalnym zwyczajem obdarowywania zmarłego w rzeczy, których używał za życia. Zwyczaj ten może wiązać się z przedchrześcijańskim wyobrażeniem życia za grobem, bardzo podobnego do warunków ziemskich. W ten sposób usiłowano też prawdopodobnie zapobiec niebezpiecznym powrotom ducha (...)5.
Źródła:
Nowy Kaszub 17:37, 09.11.2020
A dziś to człowiek jest przywiązany do pieniędzy telefonu i komputera
Baron19:28, 09.11.2020
Memento mori.
ogień wieczny19:29, 09.11.2020
Dlaczego ten portal promuje pogaństwo?
Mopsek20:00, 09.11.2020
Ciemny lud wkladal zmarlemu pieniadze, zeby mial na halbe sznapsa.
Elik20:54, 09.11.2020
A kwiaty?
No tak20:56, 09.11.2020
Widać mężczyzna musi mieć i po śmierci swoje rozrywki.
... 08:47, 10.11.2020
Dobrze, że teraz nie ma takich zabobonów.
też Kaszub09:39, 10.11.2020
A co w tym złego, że pamiętamy o przyzwyczajeniach - i tych dobrych i tych trochę mniej - naszych najbliższych?
Zwyczaj spotykany na całym świecie.
grabarz11:20, 10.11.2020
Na szczęście ten zabobon i ciemnotę umysłową antykulturę zlikwidowaliśmy, ostatnie takie przypadki zanotowaliśmy kilka lat temu, przez ostatnie 50 lat do trumny wkładali wódkę, niestety nie mamy już takich klientów, ostatni przypadek był kilkanaście lat temu, tośmy się na kopali, musieliśmy wykopywać ten sznaps i potem znowu zakopywać już pustą butelkę ??? to była żytnia rocznik 1991 ? opłacało się ?
10 9
Nie widzę tutaj żadnej promocji pogaństwa za to ty promujesz jedynie swoją głupotę.
4 3
do ccc
Nie dziwię się, przecież ślepic nic nie widzi!