Zamknij

Historia Starej Huty. W jednej z chat powstały sceny do filmu

10:06, 03.08.2024
Skomentuj Zdjęcia z archiwum Bogusławy Gruby. Zdjęcia z archiwum Bogusławy Gruby.

Mało kto wie, że w Starej Hucie kręcono część ujęć filmu z 1998 r. pt. "Sto minut wakacji" w reżyserii Andrzeja Maleszki. W rolach głównych zagrali m.in. Jolanta Fraszyńska i Andrzej Zieliński. Film nie zdobył ważnych nagród, lecz do dzisiaj jest chętnie oglądany przez najmłodszych widzów – to bardzo udana i ciekawa produkcja.

Plenery do tego filmu kręcono głównie, o czym można też przeczytać w Internecie, na wyspie Ostrów Wielki na jeziorze Wdzydze. Jednakże część scen plenerowych, jak również wszystkie odgrywane wewnątrz filmowej chatki, zostały zarejestrowane w Starej Hucie, w niezamieszkałej już wówczas chacie szachulcowej Miotków, w której urodziła się i wychowała Marta Meyer (zmarła w 2023 r. w wieku 105 lat). O tym fakcie dotąd nikt nie pisał.

Wspominała Bogusława Gruba, pasjonatka historii, córka seniorki Marty Meyer:

Filmowców skierowali do nas pracownicy skansenu we Wdzydzach, którzy wcześniej rozważali zakupienie chaty szachulcowej Miotków. Ostatecznie jednak zdecydowali się na zakup chaty sąsiadów, również Miotków. Doskonale pamiętam ekipę filmową, jak również aktorów na czele z panią Jolantą Fraszyńską. Sceny są kręcone w domu rodzinnym mojej mamy, zaś na wyspie na jeziorze Wdzydze stała jedynie atrapa chaty oraz zabudowań gospodarczych, to była jedynie scenografia stworzona na potrzeby filmu”.

Alicja Sikora ze Starej Huty dodaje:

„Dzieci z naszej szkoły przyglądały się kręconym wówczas scenom. W naszej wsi było wówczas o tym głośno, że powstaje tutaj jakiś film przygodowy”.

Chata Miotków z tzw. muru pruskiego, wybudowana przez ojca 105-latki, została rozebrana kilka lat temu, ma jednak zostać odtworzona w innym miejscu przez osobę prywatną. Zachowały się fotografie budynku, można też podziwiać wnętrze tej chaty na obrazie filmowym.

Widać tam także m.in. już nieistniejącą stodołę Miotków. Na terenie dawnego siedliska jest nadal widoczny zarys fundamentów chaty, na gołej ziemi wciąż leżą deski podłogowe, widać również pozostałości innych licznych zabudowań Miotków, w tym kamiennych ziemianek. Gniazdo Miotków ze Starej Huty to miejsce przepiękne – jest tam kilka oczek wodnych, na rozległym terenie wciąż rosną stare drzewa, w tym wiekowe dęby.

To opuszczone gospodarstwo pełne jest śladów po niedawnych mieszkańcach, po których pozostały m.in. fotografie – publikowane także w niniejszej książce.

Film pt. "Sto minut wakacji" opowiada historię krótkiej znajomości aktorki (popularnej i bogatej, lecz jednocześnie roztrzepanej i zapracowanej) oraz równie jak ona zapracowanego operatora kamery, idealisty i pasjonata przyrody, pracownika telewizji, który po raz pierwszy w swojej karierze został paparazzim.

Oboje samotnie wychowują dzieci, którym nie poświęcają zbyt wiele czasu – ona córce, on zaś synowi. Jak się jednak okazuje, mają dobre relacje i silne więzi ze swoimi pociechami, które inteligencją i przebojowością wzbudzają dużą sympatię. Danuta Milley z powodu przedłużających się zdjęć do kolejnego filmu spóźnia się na samolot do Wenecji.

Po rozmowie na lotnisku z rozczarowaną Tosią postanawia dotrzeć wraz z córką do Włoch swoim luksusowym samochodem. Ostatecznie bohaterki spędzają kilka dni w opuszczonej wiejskiej chatce u „babuszki”, na wyspie. Są jednocześnie podglądane i podsłuchiwane przez Piotrka i jego tatę, którzy także mieli inne plany na spędzenie wakacji – z dala od obowiązków związanych z pracą.

Zadaniem operatora jest nakręcić z ukrycia 100-minutowy materiał z wakacji Danuty Milley, ponieważ ta (o czym sama jeszcze nie wie) ma otrzymać wkrótce Oskara.

Na wyspie mieszka chłopczyk, który opiekuje się Venus, magiczną krową dającą cudowne mleko. Chłopcu zależy na powrocie do chatki „babuszki” zamienionej wcześniej w bociana…

[FOTORELACJA]29001[/FOTORELACJA]

Film tchnie charakterystycznym klimatem kina lat 90. Ma swoją głęboką symbolikę, można go odczytać wielowymiarowo – to dzięki wprowadzonej do fabuły fantastyce. Film był jednocześnie – jak się zdaje – krytyką wkraczającego wówczas do Polski „zachodniego” stylu życia pełnego pośpiechu, w pogoni za karierą i sukcesem, lecz był też przestrogą, bo ów sukces zawsze ma określony koszt związany z rozluźnieniem więzi rodzinnych.

Film traktuje ponadto m.in. o etyce zawodu dziennikarza, w subtelny sposób odpowiada na pytanie, czy ludzie mają prawo ingerować w życie prywatne nawet największych gwiazd bez ich zgody. Co ciekawe, w filmie Maleszki to dzieci, a więc przedstawiciele nowego pokolenia Polaków urodzonych już na progu kapitalizmu, wskazują drogę rodzicom, którzy w nowej rzeczywistości po upadku komunizmu nie są w stanie oprzeć się różnym pokusom.

Pomimo starań nie udało się nam skontaktować z reżyserem filmu, obecnie bardzo znanym autorem serii powieści pt. Magiczne Drzewo.

Reżyserem filmu, jak również autorem scenariusza, jest wspomniany już Andrzej Maleszka, autor niezwykle popularnej serii powieści oraz także filmu i serialu pt. Magiczne drzewo. W momencie powstawania filmu Sto minut wakacji w 1998 roku miał 43 lata. Obecnie nadal tworzy, z coraz większymi sukcesami. Otrzymał wiele ważnych nagród.

Jak czytamy w biogramie tego twórcy na stronie internetowej Culture.pl, Maleszka (jak sam mówił) tworzy filmy "o tęsknotach , szczególnie o tęsknotach dzieci, o głębokiej potrzebie cudownych zdarzeń, która jest naturalną potrzebą każdego dziecka (i wielu ludzi dojrzałych). Ta cudowność nie oznacza oderwania od realnego świata, a raczej próbę uzupełnienia niekompletnego obrazu, jaki dają nasze zmysły".

Dalej mówił reżyser:

Robię też filmy o relacji między małym człowiekiem i wielkim światem. O tym, że w starciu z wielkim, anonimowym zagrożeniem nie jesteśmy bez szans. (…) Myślę też, że kiedy jesteśmy dziećmi, odczuwamy świat podobnie, niezależnie od miejsca, w jakim wyrastamy. Łączę codzienne realne zdarzenia z cudownością, bo tak odczuwają świat dzieci. (…) Tym, co najbardziej lubię w tym gatunku kina, jest gra między oczekiwanym a zaskoczeniem. Dziecko pragnie, aby historia miała coś, co zna, bo to daje poczucie bezpieczeństwa – a jednocześnie chce być nieustannie zaskakiwane. To jest ciągłe rozbijanie lustra, w jakim odbija się świat i sklejanie go na nowo.

Sto minut wakacji można obejrzeć TUTAJ. "Sto minut wakacji" - o filmie.

Tekst niniejszy stanowi nieco zmieniony fragment książki na temat Starej Huty w gminie Kartuzy, wydanej w 2024 r. Książkę można wypożyczyć w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej im. J. Żurakowskiego w Kartuzach.

Kolejne fragmenty tej publikacji będziemy publikowali co tydzień.

   

(Piotr Smoliński, Agnieszka Sikora-Smolińska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

filmfilm

4 0

Pamiętam ten film,ale o lokalizacji nie wiedziałem.

12:34, 03.08.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%