Zamknij

Część czwarta: na przednówku końca zaborów. Józef Labuda i Pomorze w przededniu Niepodległej

artykuł sponsorowany 01:03, 10.11.2025 Aktualizacja: 16:44, 09.11.2025

Wybuch I wojny światowej w 1914 roku był dla Polaków i Kaszubów czasem tragicznych doświadczeń i nadziei zarazem. Ponad sto tysięcy Polaków wcielonych do armii pruskiej nigdy nie wróciło do domów. Jednak upadek trzech zaborczych mocarstw przyniósł wreszcie realną perspektywę odrodzenia państwa polskiego.

Dla mieszkańców Pomorza, w tym dla Józefa Labudy z Kartuz, była to chwila przełomowa – moment, gdy po dziesięcioleciach przymusowej germanizacji można było znów głośno mówić o polskości Kaszub.

Polityka pruskiego zaborcy i nadzieje na zmianę

Pruski zaborca, zmagający się z rosnącymi stratami wojennymi i brakiem rekrutów, nieco złagodził antypolską politykę – pozwolono na szersze używanie języka polskiego i działalność organizacji religijnych. Pojawiły się nawet pozory ustępstw politycznych: 5 listopada 1916 roku Niemcy i Austro-Węgry ogłosiły zamiar utworzenia Królestwa Polskiego na ziemiach odebranych Rosji. Była to jednak gra pozorów – mieszkańcy Pomorza, nadal w granicach Prus Zachodnich, nie zyskali żadnych realnych praw.

Tymczasem w Królestwie Polskim i w środowiskach politycznych Warszawy i Krakowa coraz mocniej wybrzmiewało żądanie dostępu do morza. Gdy prezydent USA, Thomas Woodrow Wilson, w swych słynnych „14 punktach” (8 stycznia 1918 r.) otwarcie poparł to prawo Polski, wśród Kaszubów i Pomorzan zapłonęła iskra nadziei.

"(...)W roku 1917 radykalnie zmienia się też narracja względem Pomorza w samym Królestwie Polskim i wśród polskich elit politycznych. Zaczyna wówczas wybrzmiewać wprost oczekiwanie, że odrodzona Rzeczpospolita będzie miała dostęp do morza. 8 stycznia 1918 r. Thomas Woodrow Wilson, amerykański prezydent, poparł to żądanie wprost. Bezpośrednio wyrazili je także polscy posłowie w Reichstagu w październiku 1918 r.(...)"

Rewolucja i narodziny Rad Ludowych

Jesienią 1918 roku Niemcy ogarnęła rewolucja. Cesarz abdykował, a władzę zaczęły przejmować rady robotniczo-żołnierskie i chłopskie. Na Pomorzu, także w Kartuzach, zaczęły się formować polskie odpowiedniki – Rady Ludowe, mające czuwać nad porządkiem i przygotowywać lokalne społeczności na moment odzyskania niepodległości.

W Kartuzach 14 listopada 1918 roku wybrano Radę Robotniczo-Chłopską z mecenasem Emilem Sobieckim na czele, a wkrótce potem powstała także Powiatowa Rada Ludowa, zorganizowana przez księdza Bernarda Łosińskiego. Wśród 36 członków znalazł się również Józef Labuda – doświadczony działacz społeczny i orędownik polskości Kaszub. Rada prowadziła intensywną działalność organizacyjną, zbierała się często, organizowała wiece i pobierała tzw. podatek narodowy na rzecz budowy polskich struktur administracyjnych i wojskowych.

Polski Sejm Dzielnicowy i rola Pomorza

Delegaci z Kartuz, w tym m.in. ksiądz K. Hoffmann, Józef Maciejewski i Władysław Hildebrandt, udali się do Poznania na Polski Sejm Dzielnicowy (3–5 grudnia 1918 r.). Było to jedno z najważniejszych zgromadzeń politycznych pod zaborami. Wzięło w nim udział niemal 1400 przedstawicieli Polaków z ziem pruskich. Sejm uchwalił, że przyszła Polska będzie republiką ludową, a granice zachodnie powinny zostać ustalone przez kongres pokojowy. Powołano też Naczelną Radę Ludową (NRL) – naczelną reprezentację Polaków z zaboru pruskiego – oraz zdecydowano o poborze jednorazowego podatku narodowego na organizację polskich sił zbrojnych.

W skład NRL weszło 80 osób, w tym 13 z Pomorza. Na jego obszarze działał Podkomisariat NRL w Gdańsku, na czele ze Stefanem Łaszewskim, który utrzymywał kontakt z lokalnymi radami i wyznaczał „mężów zaufania”. W Kartuzach tę funkcję pełnił mec. Emil Sobiecki.

 

Rada Ludowa w Kartuzach i udział kobiet

9 stycznia 1919 roku, w obecności dr Konrada Kolszewskiego z Poznania, odbył się w Kartuzach wiec, podczas którego powołano Gminną Radę Ludową. Był to jeden z pierwszych przypadków w regionie, gdy w skład władz lokalnych włączono kobiety. Obok Józefa Labudy i Emila Sobieckiego w piętnastoosobowym składzie znaleźli się m.in. mecenasowa Cyryla Sobiecka, Maria Kuklińska z Kartuz oraz Pengerowa z Grzybna. Rada zapowiedziała powstanie polskiej szkoły, nawoływała do bojkotu wyborów do parlamentu niemieckiego i zajmowała się poborem narodowego podatku.

"(...)Zapowiedziano m.in. powstanie polskiej szkoły, która dla młodzieży od 14. r.ż. miała stanowić uzupełnienie niemieckiej edukacji, namawiano do bojkotu wyborów do parlamentu niemieckiego oraz ustalono sposób poboru „podatku narodowego”. Co ciekawe, idąc z duchem czasu, do grona 15-osobowej rady, w której znalazł się m.in. mec. Sobiecki oraz Józef Labuda, wybrano również kobiety: mecenasową Cyrylę Sobiecką, Marię Kuklińską z Kartuz oraz Pengerową z Grzybna(...)"

Napięcia i zbrojne przygotowania

Mimo narastających nadziei, przynależność Pomorza do Polski nie była przesądzona. Na zachód i wschód od Kaszub dominował wciąż żywioł niemiecki, a władze w Berlinie tworzyły paramilitarne oddziały Grenzschutzu, które brutalnie zwalczały polskie inicjatywy. Po wybuchu powstania wielkopolskiego w grudniu 1918 roku w regionie nasiliły się represje.

Na wypadek przeniesienia walk na Pomorze powstała Organizacja Wojskowa Pomorza (OWP), która wraz z zapowiadaną Armią Hallera miała wesprzeć ewentualne powstanie. Ostatecznie jednak, wobec braku pomocy militarnej i przewagi Niemców, do zbrojnego wystąpienia na Pomorzu nie doszło.

Kaszubi dla Polski – od Paryża do Kartuz

W styczniu 1919 roku rozpoczęła się Konferencja Pokojowa w Paryżu, podczas której o losie Pomorza decydowały światowe mocarstwa. Kaszubi wysłali do Paryża swoich przedstawicieli – Antoniego Abrahama i Tomasza Rogalę – którzy z dumą mówili o polskiej tożsamości regionu. Społeczność kaszubska jednoznacznie manifestowała wolę przynależności do Polski: organizowano wiece, bojkotowano wybory do sejmu pruskiego, tworzono polskie szkoły.

"(...)W ramach działań politycznych starano się dokumentować polskość Pomorza i przekazywać te informacje do NRL, która miała je wykorzystać przy okazji konferencji pokojowej, która rozpoczynała się 18 stycznia 1919 r. w Paryżu. Do stolicy Francji został wysłany Antoni Abraham i Tomasz Rogala, którzy mieli stanowić namacalne przykłady propolskich działaczy kaszubskich.(...)"

Kiedy 28 czerwca 1919 roku podpisano traktat wersalski, przyznający Pomorze Gdańskie Polsce, radość w Kartuzach była ogromna. 9 lipca 1919 roku Powiatowa Rada Ludowa zorganizowała manifestację, w której wzięło udział ponad 25 tysięcy Kaszubów, domagających się jak najszybszego przyłączenia Pomorza do macierzy.

Dla Józefa Labudy był to moment spełnienia marzeń, o które walczył przez całe życie – o wolną Polskę z dostępem do morza, w której Kaszubi mieli być pełnoprawnymi obywatelami.

W Niepodległej Rzeczpospolitej

Pomorze wróciło do Polski dopiero w styczniu 1920 roku. Józef Labuda miał wówczas 68 lat, był człowiekiem powszechnie szanowanym i zasłużonym. Mógł spocząć na laurach, lecz – jak zanotował autor książki – całe dwudziestolecie międzywojenne poświęcił nadal pracy dla Ojczyzny i swojej małej ojczyzny – Kaszub.

20 listopada 2025 roku Biblioteka Publiczna im. Janusza Żurakowskiego w Kartuzach obchodzi 80-lecie swojego istnienia. Książka o Józefie Labudzie autorstwa Wojciecha Labudy zostanie zaprezentowana właśnie tego dnia w czasie uroczystości jubileuszowych.

 

Artykuł oparty na książce: „Józef Labuda (1852–1941) – zapomniany Król Kaszubów” autorstwa Wojciecha Labudy

(artykuł sponsorowany)
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%