W nieco skromniejszym gronie niż zazwyczaj miłośnicy gitarowych dźwięków bawili się na Bluesie w Leśniczówce - wszystko przez kapryśną aurę. Jednak deszcz nie stanowił przeszkody dla niektórych: tańczyli przed sceną, a nawet na scenie. Pierwszego dnia na leśnej scenie wystąpili: Mr. Big Jack, Blues Junkers, Gruff oraz Dave Fields Band. Jutro kolejny dzień festiwalu.
(materiał nadesłany przez Nadleśnictwo Kartuzy)
4 3
gitarowe bluesowe riffy.
0 2
ale tłumy ,szkoda,że to g..kogo interesuje bo impreza fajna
2 3
Mimo niepogody , która za wszelką cenę chciała odstraszyć miłośników muzyki, festiwal się obronił
4 2
Szkoda, że tam burmistrzunia MGG nie było bo mógłby wpaść na pomysł wyasfaltowania tej polanki
od sceny do pawilonów i bardzo ładnych (naturalnych) siedzisk z zadaszeniami.
Mnieciu, przespałeś pan taką okazję i nawet sprzymierzeńca od asfaltów - Pryczka tam nie skierowałeś. I jak to chłopie na ciebie głosować skoro się opuszczasz w "Trzymaniu ręki na pulsie".
1 0
Pewnie przy bluesie było nadwyraz klimatycznie...
2 1
Taki wszechwiedzący, a nie wie, że to teren nadleśnictwa...natręctwo nienawiści też można leczyć...
0 1
Impreza jest za bardzo rozwłączona. Organizator "małpuje" pomysły z innych festiwali przez co nie panuje nad chronologią i spójnością imprezy. Po prostu przerost formy nad treścią. Brak pomysłu i ogólny haos.
0 4
Te koleś, Obywatel ma rację z tą alergią Gołuńskiego na asfalt. A czy to lasy państwowe, czy teren gminy nie ma znaczenia. Bo za Kaczyńskiego wszystko jest możliwe, a najbardziej bliskie PiS-owi:
"ein Führer, ein Volk, ein Reich" oczywiście ze strumieniem Euro z pompy funduszy z Brukselli.