List. Geotermia ma szansę na Kaszubach, ale przy pewnych zastrzeżeniach

Na Kaszubach możliwe jest efektywne wykorzystanie energii Ziemi poprzez metody niskotemperaturowe, przy wykorzystaniu pomp ciepła zasilanych "studniami" lub tzw. sondami geotermalnymi - pisze Gérard Lemoine.

Zdaniem europosła prof. Zdzisława Krasnodębskiego, który zorganizował 10 kwietnia br. konferencję w Poznaniu pt. "Odblokowanie potencjału energii geotermalnej w UE", do 2040 roku w całej Europie energia geotermalna może stanowić 75 proc. energii wykorzystywanej do ogrzewania i chłodzenia.

Polska, która ma znaczne zasoby geotermalne może wiele zyskać rozwijając tą energię. Posiadając obecnie osiem ciepłowni geotermalnych, może liczyć na liczyć nawet na dziesięciokrotne powiększenie tej liczby w horyzoncie 2040 roku.

Nie brakuje miejsca – 40 proc. terytorium Polski wykazuje odpowiednie warunki środowiskowe do rozwoju konwencjonalnych systemów geotermalnych. Brakuje tylko odbiorców... można nawet mówić brakowało, bo ostatnio obserwuje się ponowne zainteresowanie tą energią spokojną, dyskretną dla krajobrazów i dostępną niezależnie od warunków atmosferycznych.

Powyżej mówiliśmy o głębokiej geotermii. Istnieje również geotermia tzw. niskotemperaturowa (potocznie zwana płytką geotermią), gdzie wykorzystuje się energię cieplną Ziemi za pomocą pomp ciepła.

W tym przypadku nośnikiem ciepła może albo solanka glikolowa na przykładem tzw. sond geotermalnych (Ground Source Heat Pumps) albo woda gruntowa (Ground Water Heat Pumps). Właśnie ta geoenergetyka cieplna może być rozwiązaniem energetycznym ekonomicznie opłacalnym dla ogrzewania i klimatyzacji obiektów budowlanych w wielu regionach Polski, gdzie wykorzystanie zasobów geotermalnych metodami konwencjonalnymi nie może być ekonomicznie opłacalne z różnych powodów (np. tam gdzie złoża są zbyt głębokie w stosunku do temperatury zawartych w nich wód termalnych).

Takie warunki środowiskowe, dotyczą właśnie 60 proc. terytorium Polski.

Jeśli teraz chodzi o możliwości wykorzystania energii cieplnej Ziemi na obszarze Pojezierza kaszubskiego, w którym mieszka większość czytelników tego portalu, zwracam uwagę na komentarz, który już napisałem 2 kwietnia br. pod artykułem pana Redaktora Wojciecha Drewki pt. "Debata w Kartuzach. Komentarze i kulisy starcia kandydatów", z względu na to, że temat geotermii był poruszany podczas ostatniej kampanii wyborczej .

Ten post pt. "a'propos geotermii" był następujący:

Widzę, że temat geotermii został tu poruszany. Chciałbym precyzyjnie wyjaśnić, aby uniknąć nieporozumień w tej sprawie, że w regionach Polski Północnej głęboka geotermia może być ekonomicznie opłacalna jedynie, gdzie występują pozytywne anomalie geotermiczne, czyli tam, gdzie dostępne są złoża geotermalne. Takie obszary istnieją głównie w zachodniej części Pomorza Zachodniego. Na Kaszubach nie występują takie anomalie.

W takim przypadku możliwe jest efektywne wykorzystanie energii Ziemi poprzez metody niskotemperaturowe, korzystając z pomp ciepła zasilanych "studniami" lub tzw. sondami geotermalnymi. Dzięki tej metodzie można nie tylko ogrzewać (zimą), ale także klimatyzować (latem) budynki. Do tych metod należy LT-ATES, tj magazynowania energii cieplnej w warstwach wodonośnych (ang.: Low Temperature-Aquifer Thermal Energy Storage) w zakresie temperatur 5-25 stopni Celsjusza i do głębokości około 200 metrów. Ta metoda została niedawno uznana za obiecującą w Polsce.

W regionie Pojezierza Kaszubskiego może ona znaleźć w przyszłości szerokie zastosowanie nie tylko w sektorze mieszkaniowym lub usługowym, ale także w branży turystycznej (np. w branży spa) oraz w sektorze agro-przemysłowym.

Gérard Lemoine (*)

PS: * Rozmowę merytoryczną w sprawie geotermii podejmę z podpisanymi osobami