Zakończono proces wydobywania osadów z Jeziora Karczemnego

Zarybianie w prywatnym jeziorze ? Kto za to płaci?

Super!!!! Pięknie!!!

To nie prywatne

222000 metrów sześciennych? To wychodzi ŚREDNIO około 60 cm wybranego osadu. Naprawdę aż tyle?

Kto posprząta brzegi

Dlaczego nie ma przejścia wzdłuż jeziora od drugiej strony, powinno być .Do 1,5 metra od brzegu każdy może korzystać z wody. Właściciele działek położonych nad wodami nie mogą zagrodzić terenu i stworzyć prywatnej plaży. Dostęp do jeziora czy rzeki przysługuje każdemu i wszyscy możemy kąpać się, uprawiać sporty czy łowić ryby w odległości 1,5 metra od brzegu.

oby to nie bylo jak z deptakiem Z duzej chmury maly deszcz Golunski POwinien pierwszy wykompac sie w jeziorze

Czy zostały przeprowadzone kontrole działek które są w pobliżu jeziora w celu sprawdzenia odprowadzania nieczystości,czy może Pan redaktor zapytać odpowiednich urzędników zajmujących się tym tematem i poinformować nas mieszkańców.

Obok mnie poprowadzony był rów melioracyjny, w trakcie silnych opadów deszczu do jeziora leciała nie tylko deszczówka.

Dwukrotny wpis Mieszkańca dot. ścieżki po wsch. stronie Karczemnego odbieram w kategorii najmądrzejszych od lat. Ścieżka obok dostępu do jeziora uniemożliwi budowę dziko odprowadzonych ścieków. Oczy i nosy spacerowiczów są gwarantem na zaniechanie obrzydliwego procederu.

Przepraszam w Kartuzach nie tylko woda w jeziorach śmierdzi aferą . Kto z mieszkańców wierzy w cudowne przelewanie wody z jeziora do jeziora. ?????

Poczytaj sobie prawo wodne, trochę się Tobie rozjaśni. Pamiętaj też, że jest to jezioro póki co prywatne.
Jeśli moja działka graniczy z linią brzegową jeziora, to Ty nie możesz sobie urządzić tam mety spijać piwsko i zostawiać mi śmieci- bo najczęściej na tym to się kończy.
Dodatkowo ja jako właściciel działki nie mam obowiązku umożliwiać Tobie dojścia do brzegu przez moją posesję- niezależnie czy to prywatne czy państwowe jezioro (chyba że burmistrz wyda mi nakaz aby mi łazili po posesji-dotyczy jeziora państwowego), a niestety wielu interpretuje to prawo dostępu do jeziora, jako możliwość łażenia mi po mojej posesji, bo oni chcą do jeziora. A przepis wyraźnie mówi o powszechnym dostępie TYLKO do publicznych wód i to tylko na zasadzie przejścia wzdłuż linii brzegowej, a nie że się tak wyrażę w -poprzek-.

Zdradź mi jaki jest sens odprowadzania ścieków do jeziora, skoro mieszkańcy ulic jeziorna/zamkowa/polna mają obowiązek być podłączeni do sieci sanitarnej. Płacą za odbiór ścieków nie za ilość jaką oddają, tylko za ilość wody jaką pobierają, a nikt nie ma tu własnej studni głębinowej.
Jedyne znane mi rury jakie są wprowadzone do tego jeziora to te należące do miasta, Jeden odpływ został zamurowany, pozostałe są czynne i przy silnych opadach deszczu jakimś cudem deszczówka miesza się z kolektorem sanitarnym i lecą ścieki do jeziora.
Problem zanieczyszczenia tego jeziora przez ścieki, które zamiast byc pompowane do oczyszczalni, były pompowane do jeziora jest znany od lat siedemdziesiątych. Tylko co się dziwić skoro oczyszczalnia zaczęła odbierać 100% ścieków z Kartuz dopiero w okolicach 1990r Do tego czasu wszystko co trafiło do kolektora ściekowego a nie dało rady odebrać oczyszczalnia lądowało w Karczemnym, lub Klasztornym Małym.

Wygląda to bardziej na oczyszczanie miejskiej kasy niż jezior

Jak zwykle zamiast się cieszyć to krytyka, krytyka, krytyka. ludzie!! Co z wami jest nie tak???

Droga wiedźmo a może jednak znasza władzą samorządową jest coś nie tak Przeciecz ta gmina stała się prywatnym folwarkiem dla nielicznych ,Wiedźma na dodatek jeszcze ślepa

Tylko, że Ty piszesz o Twoim prawie do korzystania z przejścia dla wód publicznych, czyli należących tych do skarbu państwa, a nie o dostępie do jeziora prywatnego, ale załóżmy że mamy jezioro państwowe, ja akurat nie muszę zostawiać 1,5m pasa, bo najzwyczajniej nie mam płotu od strony lustra wody, bo nie mam takiej potrzeby, moim płotem jest lustro wody. Być może i nie zostawiasz po sobie śmieci, chwała Ci za to, ale jeśli ktoś wpadnie na pomysł, aby zrobić przejście wokół tego jeziora - co na chwilę obecną jest niemożliwe, bo jezioro jest prywatne, stawiam wysoki płot 2,20m, oraz monitoring w celu wyłapywania śmieciarzy, bo jeśli te spacery mają wyglądać tak jak wyglądają od strony ulicy, to nie mam zamiaru zbierać syfu pozostawionego wzdłuż brzegu jeziora, a tym bardziej tych śmieci wrzucanych mi przez płot- tak jak ma to miejsce od strony ulicy.
Wracając jeszcze do tego grodzenia 1,5m. To co piszesz jest prawdą, ale może się też zdarzyć i tak, że nie przejdziesz, bo mój płot będzie jednak przeszkadzał bo będzie się kończył okresowo w lustrze wody.
Dlaczego tak się może zdarzyć, bo właściciel działki występuje z wnioskiem o wytyczenie geodezyjnej granicy, bo ja chcę mieć jednak płot od strony lustra wody, w takim przypadku granicę określa się na podstawie średniej z ostatnich 10 lat przemieszczania się lustra wody.
No i Ty mówisz, że jesteś z tych porządnych, ale 99% pozostałych nie rozumie przepisów i sądzi, że ten dostęp to jest swobodny dostęp do jeziora przez moją posesję.

@Wody polskie
Na chwilę obecną to jezioro jest prywatne, nie graniczę z gruntem skarbu państwa tylko z osobą prywatną. To, że Tobie się coś wydaje, że jest państwowe to tylko się Tobie wydaje.
Były już próby udowodnienia, że jezioro jest przepływowe i póki co przez jakieś ostatnie 8 czy 9 lat nie udało się tego udowodnić. Więc póki co Twoje stwierdzenie jest nieprawdziwe wg aktualnego stanu prawnego tego jeziora, jak się zmieni status z prywatnego na państwowe, możemy dyskutować co wolno mi, co wolno Tobie, ale i tu się okaże, że masz mocno ograniczone prawa.

Tak więc, póki co, spacerowanie wzdłuż brzegu od strony działek graniczących z jeziorem jest niemożliwe dla osób prywatnych z uwago na to że jest to jezioro prywatne, a jezioro prywatne nie jest dobrem publicznym.
W sieci jest wiele wzmianek o dostępie do jeziora, jednak wiele z nich pisali ludzie, którym się wydaje, że jest tak i tak, bo coś tam czytali, słyszeli itd. A 99,9% tych wpisów dotyczy jezior, rzek, kanałów publicznych.

Prawo o 1,5m nie grodzenia w celu umożliwienia przejścia nie jest stworzone po to żebyś mógł sobie spacery robić po czyjejś posesji tylko do sytuacji gdybys np był na kajaku i on zaczął przeciekać to możesz z nim płynąć do najbliższego brzegu wyjąc i skorzystać z prywatnej działki żeby wyjść i przejść w bezpieczne miejsce. Nie chodzi tu o skracanie drogi albo chodzenie z podziwianiem widoków. Przejrzyj sobie wyroki Sądowe w tej sprawie takich przypadków. Jest tego sporo i jasno jest powiedziane, ze przechodzący ma to robić bez zbędnej zwłoki i niedopuszczalne jest nawet stawanie w celu np podziwianiu widoków. Niestety jak to często bywa Polak potrafi i tak chce interpretować prawo żeby mu było wygodnie a nie zastanawia się jaki był cel ustawodawcy, chce stosować wybiórczo i najlepiej tylko na swoja korzyść. Może „mieszkaniec” ma coś do zaoferowania na cele społeczne? Od innych łatwo wymagać samemu coś zrobić to już trudniej.

Trzeba przypomnieć że trzeba było dodac 10 mln zlotych do i tak wysokich kosztów.

Mówisz że oczyszczone ! nie bój nic rury podłączone zasr ..my do nowa