Strażacy mają za sobą kolejną noc działań na terenie zakładu produkcyjnego w Kawlach (gm. Sierakowice). Wciąż przeszukiwane jest wnętrze spalonego obiektu. - Najwyższym priorytetem działań jest odnalezienie zaginionego strażaka. Poszukiwania prowadzone są z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu, przy ogromnym zaangażowaniu i poświęceniu ratowników - informuje Państwowa Straż Pożarna.
Jak informuje PSP ogromnym utrudnieniem dla ratowników jest niestabilna konstrukcja hali, która stwarza duże zagrożenie zawaleniem. Dziś rano poinformowano, że w dalszym ciągu prowadzone są prace rozbiórkowe hali.
[ZT]70600[/ZT]
- Ponadto kontynuowane są pomiary stabilności konstrukcji hali - informuje Państwowa Straż Pożarna. - W godzinach porannych nastąpiła podmiana pracujących na miejscu ratowników. Na chwilę obecną w działaniach bierze udział 52 funkcjonariuszy PSP i 13 ratowników OSP - łącznie 24 zastępy straży pożarnej.
Służby podkreślają, że koncentrują się przede wszystkim na poszukiwaniach zaginionego strażaka. Stracono z nim kontakt w pierwszej fazie akcji gaśniczej. Od tamtej pory trwają poszukiwania. Wiadomo, że chodzi o doświadczonego strażaka-ochotnika z OSP Sierakowice.
[ZT]70560[/ZT]
Pożar na terenie zakładu zajmującego się przetwórstwem drobiu wybuchł w środę po południu, w akumulatorowni na poddaszu jednej z hal. Spaleniu uległo około 3 tys. m kw. hali - chłodni. Akcja poszukiwawcza jest skomplikowana z uwagi na zniszczenia spowodowane przez pożar, ale i ze względu na tony znajdujących się na regałach produktów. Według różnych szacunków wewnątrz hali mogło znajdować się od 3600 do 3800 ton towaru.
Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz