Na szczycie wzgórza, nieopodal kartuskiego stadionu znajdują się pozostałości budowli, która miała kiedyś ogromne znaczenie dla Kartuz. Zanim wzgórze porosło lasem rozciągał się stąd ładny widok na okolicę.
Góra "Haffkego" - tak, jak napisał nam pan Juliusz niegdyś nazywano to miejsce. Dziś teren należy do gminy Kartuzy. Na szczycie wzniesienia znajdują pozostałości sporej budowli.
Okazuje się, że w tym miejscu znajdował się pierwszy w mieście zbiornik na wodę pitną, będący częścią kartuskiego systemu wodociągowego. Informację o tym znaleźć można na stronie internetowej Kartuskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
W zakładce "historia" widnieje opis i ciekawe zdjęcia tego miejsca.
Kartuski system wodociągowy zaczął powstawać w 1903 r, a pierwszą stację uzdatniania wody wraz ze zbiornikiem o pojemności 250 m sześciennych wybudowano właśnie w tej części miasta. Stąd zasilano w wodę pierwsze, wtedy żeliwne rurociągi.
Zbiornik wody służył miastu aż do początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Na nim znajdowała się charakterystyczna wieża.
Pełniła ona dwie funkcje: była to wieża triangulacyjna, służąca do wykonywania pomiarów geodezyjnych, a po drugie - stanowiła platformę widokową. Z archiwalnych zdjęć wynika, że zanim wzgórze porosło lasem, rozciągał się stąd widok na okolicę dzisiejszej ul. 3 Maja i ul. Mściwoja II.
Pan Juliusz tak pisze o tym miejscu:
(...) nazwę Haffka pamiętam z dziecinnych lat. Stosowana była przez moich kolegów szkolnych z tej północno-wschodniej dzielnicy miasta. Ale też pamiętam z lat 1942-45, tj. z lat wojny, będąc uczniem niemieckiej Knabenschule (szkoła chłopięca), bo nazwę góry Haffkenberg stosowali koledzy z tamtego rejonu. Jest więc ta nazwa może związana z osobą o nazwisku Haffke, przypuszczalnie właściciela tamtejszych gruntów. Ale to tylko przypuszczenie.
Więcej pamiętam z lat po wojnie, dalej chodziłem do tej samej szkoły, też tylko dla chłopców (do 1949), naturalnie szkoły polskiej. Na terenie siedziby "Wodociągów" przy ul. Przy Wodociągach (obecnie Mściwoja II) Niemcy zgromadzili wielką ilość kostki granitowej, którą nowe władze już po wojnie miały wywieźć do Warszawy.
Burmistrzem Kartuz był p. Lewiński, dostojny i elegancki starszy pan, dzięki któremu nie doszło do wywiezienia budulca do stolicy. Tak sądzę. Natomiast w latach 1946-49 wybrukowano główne ulice miasta tą kostką. Wszystkie prawie kartuskie ulice były wybrukowane wówczas "kocimi łbami", za wyjątkiem Rynku, gdzie kostkę położyli Niemcy.
Pamiętam dobrze prace brukarzy i ich dzieło. To byli fachowcy. Wyremontowane ulice to: 3 Maja, Kościuszki ,Gdańska, Parkowa, później Jeziorna i inne. Ponieważ budulca też brakowało, więc brzegi ulic wypełniano pasem kocich łbów o szer. ok.1m, ale kamieni już ciosanych.
Dzisiaj, z perspektywy wielu lat zastanawiam się, jak można było zbudować w tak krótkim czasie tak wiele. A nad codzienną pracą brygad brukarzy czuwał majster p. Piask, żaden tam inżynier, tylko doświadczony pracownik chyba wodociągów. Na temat kartuskiej sieci wodociągowej po wojnie nie było lepszego znawcy od p. Piaska. Ale znał się na wszystkim. Rodzina Piasków może być dumna z dzieła swego protoplasty. Ale nie dla takich ludzi są tablice pamiątkowe. Dzisiaj modne są inne wzorce. Importowane. W moich wspomnieniach mogą być błędy faktograficzne. Ale niewielu pozostało, aby wnieść poprawki (...)
Chyba aluzja16:12, 12.03.2021
Do obrad Radnych Gminy Kartuzy?
Rodzinne16:57, 12.03.2021
Hymm a to ciekawe że w znanej firmie Szelbruk też jest majster p. Piask i również majstruje w brygadzie właśnie odpowiedzialnej za tworzenie nowych wodociągów. Czy to przypadek czy poprostu rodzinne? ?
Pięknie18:45, 12.03.2021
W większych miastach takie obiekty się remontuje i udostępniania do zwiedzania i edukacji.
yo21:35, 12.03.2021
Panorama Kartuz była widoczna jeszcze w latach 90-tych. Zimą to była bardzo popularna górka na zjazdy na sankach. W środku bywałem nie raz.. lata temu. Niestety pełni gruzu, łajna i strzykawek... Pomijając punkt widokowy, żadna atrakcja.
Lepszym pomysłem było by przywrócenie wieży widokowej na wzgórzu wolności.
Historian22:15, 12.03.2021
Chłopaku to nie rurociągi zasila sie w wodę, tylko rurociągami zasile sie wodą odbikrców. No dla ciebie może być ze krany... ? Sadze ze dziennikarstwo zobowiazuje do myslenia.
Tatk23:25, 12.03.2021
Ta góra nazywa się „haftenberg”
Komarowa07:35, 13.03.2021
Tak, też ją znam jako haftenberg. Mieszkałem na ulicy Komarowa i zjeżdżałem z niej na sankach.
no cóż 10:46, 13.03.2021
Ale nasz włodarz , wydzierżawił teren na park linowy i bintbal .
Teraz będą tam latali i strzelali kolorowymi kulkami . Czy dzierżawca o tym wiedział ?
Szanowni Państwo Radni ! czy tak ma wyglądać rewitalizacja NASZYCH Kartuz ?
Żołnierz 12:06, 13.03.2021
W latach 70-tych i 80-tych chodziliśmy regularnie na Hafftenberg. Nawet schodziliśmy na dół po drabince. Były wtedy opowieści, że to był niemiecki bunkier z okresu wojny
Sambora13:58, 13.03.2021
tak było ja tam bawiłem w wojsko
Haftka? Oczywiście.13:58, 13.03.2021
Zastrzegłem się w moich wspomnieniach, że mogę się mylić w wielu sprawach. Tak jest zapewne z nazwą wzgórza. Bardzo dobrze, że nazwa nie uległa zupełnemu zapomnieniu. Z takich drobnostek składa się historia. Zachęcam do odtwarzania zapomnianych wydarzeń.
Grzybno 19:37, 13.03.2021
a zna ktoś historię młyna w grzybnie ?
Grzybno - młyn.22:01, 13.03.2021
Pamiętam budynek tego młyna na Strudze Klasztornej z lat okupacji. Ale młyn już nie funkcjonował. Był on usytuowany przy wjeździe do Grzybna od strony Kartuz jako pierwsza zabudowa po lewej stronie. Na Strudze była zbudowana śluza regulująca stan wody. Wówczas strumyk był naturalnie odkryty. Jego zabudowa została dokonana stosunkowo niedawno, ale jeszcze w ub. wieku. Sądzę, że jest wielu, którzy zachowali ten obiekt w lepszej niż ja pamięci. Z tych okupacyjnych lat pamiętam, że strumyk był )regulowany(1942?), brzegi wzmacniane na terenie w kierunku Jeziora Klasztornego, do zatoczki z której strumyk wypływa.(Zatoczka to tzw. Stille Eck'-zaciszny kąt). Do prac byli zmuszeni dorośli mieszkańcy Grzybna w ramach tzw. szarwarku. Grzybno po zajęciu przez Niemców zostało pierwotnie nazwane Gribno, a później, może w 1943 roku nazwę zniemczono na Grüben. Wracając do młyna; taki -już zmechanizowany znajdował sie w Kartuzach przy ul. Kościerskiej. Być może, młyn grzybieński nie wytrzymał konkurencji z młynem kartuskim i w efekcie upadł. Taka hipoteza jest realna.
Robcio07:14, 14.03.2021
Tez pamietam opowiesci ze to niemiecki bunkier . Wiele razy zapuszczalismy sie tam ale ciemno tam bylo ale to koncowka lat 80
Maestro 23:49, 14.03.2021
Wiadomo że rodzinę piasków znają wszyscy. Bardzo pozytywni i ludzie. Najlepsi z najlepszych powiedziałbym ?
AL14:07, 23.03.2021
Cenną kostkę granitową nasi dziadowie wbudowali w nasze ulice, a współczesne władze tę kostkę wyprowadziły?
do gamonii13:14, 10.04.2021
Niech zrobią tam wieże widokowo i miejsce to pintballa. To jedyne dobre miejsce na wieże widokową, na wzgórzu nie robić wieży bo zepsułaby krajoobraz!! yo to osioł!!!
6 2
A ja sądzę, że każdy wpis zobowiązuje do choćby odrobiny wysiłku w temacie stylu,interpunkcji i ortografii . Kłania się szkoła podstawowa. Pozdrawiam?.