Zamknij

Kolejowe opowieści z Kaszub. Autorka zbiera zdjęcia, dokumenty i pamiątki

10:32, 03.04.2022 Aktualizacja: 11:19, 03.04.2022
Skomentuj Sierakowice dworzec PKP lata 60. XX wieku. fot. J. Stencel Sierakowice dworzec PKP lata 60. XX wieku. fot. J. Stencel

Powstaje książka opisująca kaszubskie doświadczenie kolei na przykładzie dawnej linii Pruszcz Gdański – Kartuzy – Sierakowice – Lębork. Antropolog kultury z Uniwersytetu Gdańskiego Agnieszka Bednarek-Bohdziewicz zbiera opowieści z linii 229.

Autorka podkreśla, że oprócz kwerendy w archiwach, w poszukiwaniu zdjęć i dokumentów dotyczących tej drogi żelaznej oraz jej funkcjonowania w lokalnych społecznościach, cennym źródłem są wspomnienia związane z życiem przy torach, a także na dworcach.

Ważne są historie związane z korzystaniem z pociągu, także jako przestrzeni relacji międzyludzkich, pracą na kolei, opowieści i anegdoty mieszkańców, pracowników i podróżnych.

Wszyscy, którzy chcieliby podzielić się swoimi kolejowymi wspomnieniami, historiami domowo-dworcowymi i pociągowymi, zdjęciami, biletami i innymi pamiątkami z linii 229 proszeni są o kontakt z Agnieszką Bednarek-Bohdziewicz: agnieszka.bednarek-bohdziewicz@ug.edu.pl

Projekt jest realizowany dzięki środkom pochodzącym ze stypendium Marszałka Województwa Pomorskiego (2022) oraz w ramach Programu Wsparcia Humanistyki Gdańskiej (2022-2023).

(nadesłane/oprac.W.D.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

BabciaBabcia

11 1

W Koscierzynie jak sie wysiadalo to konduktor po kaszubsku mowil Koscierzyna wyskakiwac

18:29, 03.04.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

sierakowiczankasierakowiczanka

15 1

Mieszkalam niedaleko dworca w Sierakowicach.Duzo osob dojezdzajacych do pracy zostawialo u nas na podworku rowery a przy okazji Rodzice mieli czas by zawsze zamienic z nimi kilka zdan.To wtedy pociagi wskazywaly nam aktualna godzine.o ile siegam pamiecia to byla godz 4,potem 6,30/.9./11/.14/.16,30/..18/..20/.21./.23.Z sentymentem wspominam te czasy

18:38, 03.04.2022
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

d/wd/w

4 2

A przed wjazdem na stacje lokomotywa parowa trąbiła-gwizdała ;hu,hu,hu",a para leciała.

20:32, 03.04.2022

MojuszMojusz

16 1

W Mojuszu też stał piękny ceglany dworzec. Mniejszy od tego w Sierakowicach. Teraz niestety została resztka tylnej ściany. Peron był wyłożony kamienną kostką i stało tam grube drzewo. Wcześniej tory rozchodziły się na dwa i jeden tor prowadził do kamieniołomów. Piękne czasy.

20:10, 03.04.2022
Odpowiedzi:4
Odpowiedz

Do Mojusz Do Mojusz

11 1

Tak! Pamiętam jak jeszcze pociągi na parę wyjeżdżały z lasu. Coś pięknego! Od Miechucina było słychać gwizdy i sygnały. Kiedyś było jakoś fajniej.

20:15, 03.04.2022

d/td/t

10 1

to wszystko było pierwy,a nowoczesność nie ma nic pięknego,a tylko betony.

20:37, 03.04.2022

PytaniePytanie

5 0

Potwierdź proszę, ale do kamieniołomu jeździła kolejka wąskotorowa prawda?

10:11, 04.04.2022

d/td/t

4 0

wąskotorowa jeżdziła do Łączyna,a Borucino,bo tam była kopalnia kamieni i młyn---szrutownik.Jeżdził mały parowóz,a maszynista to był pan Syldatk z wąsem,a lesie miała katastrofę ---wyskoczyła z szyn.

14:21, 04.04.2022

afrymafrym

9 0

To ciekawe tereny, dobrze, że są ludzie, którzy chcą opisać historię życia mieszkańców i podróżnych na tych terenach przez pryzmat linii kolejowej nr 229. Tematyka kolejowa ciekawa jest sama w sobie.

08:51, 04.04.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MatyldaMatylda

11 0

Z Miechucina jeździliśmy do Kartuz koło siódmej rano,pamiętam dwa wagony, ludzie upchani jak śledzie w beczce,a jeszcze trzy przystanki w Reskowie,Garczu i Prokowie.Dojeżdżaliśmy szczęśliwie i miło wspominamy te czasy?

15:13, 04.04.2022
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Dorota Dorota

2 0

Jeździłam do babci do Miechucina . W Miechucinie w parku przy dworcu była jak na tamte czasy ładna fontanna z rybkami.

19:10, 18.04.2022

hmmmhmmm

3 0

linia po prostu padła bo godziny nie były dobrze dopasowane do siebie , byla tzn nierentowna .
teraz wiele osob ( ja rowniez) czekamy na reaktywacje, przeciez przejazd przez te okolice musiał być bajeczny już nie wspomnę o możliwościach.

11:01, 15.04.2022
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

hmhm

1 0

Błędem poprzednich ekip było patrzenie na rentowność. Transport uciekł na drogi , a ci co mają kłopoty z poruszaniem utracili możliwość przemieszczania się. Komunikacja ma służyć ludziom i niekoniecznie ma nich zarabiać. Rządzący muszą to zrozumieć.

13:25, 17.04.2022

12341234

3 2

Linia padła bo za dużo ludzi przesiadło się do samochodów. Stare syreny i Warszawy zrobiły się można powiedzieć ogólnodostępne. A żadna firma nie będzie dokładać do interesu?

19:18, 18.04.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%