Powstaje książka opisująca kaszubskie doświadczenie kolei na przykładzie dawnej linii Pruszcz Gdański – Kartuzy – Sierakowice – Lębork. Antropolog kultury z Uniwersytetu Gdańskiego Agnieszka Bednarek-Bohdziewicz zbiera opowieści z linii 229.
Autorka podkreśla, że oprócz kwerendy w archiwach, w poszukiwaniu zdjęć i dokumentów dotyczących tej drogi żelaznej oraz jej funkcjonowania w lokalnych społecznościach, cennym źródłem są wspomnienia związane z życiem przy torach, a także na dworcach.
Ważne są historie związane z korzystaniem z pociągu, także jako przestrzeni relacji międzyludzkich, pracą na kolei, opowieści i anegdoty mieszkańców, pracowników i podróżnych.
Wszyscy, którzy chcieliby podzielić się swoimi kolejowymi wspomnieniami, historiami domowo-dworcowymi i pociągowymi, zdjęciami, biletami i innymi pamiątkami z linii 229 proszeni są o kontakt z Agnieszką Bednarek-Bohdziewicz: agnieszka.bednarek-bohdziewicz@ug.edu.pl
Projekt jest realizowany dzięki środkom pochodzącym ze stypendium Marszałka Województwa Pomorskiego (2022) oraz w ramach Programu Wsparcia Humanistyki Gdańskiej (2022-2023).
Babcia18:29, 03.04.2022
W Koscierzynie jak sie wysiadalo to konduktor po kaszubsku mowil Koscierzyna wyskakiwac
sierakowiczanka18:38, 03.04.2022
Mieszkalam niedaleko dworca w Sierakowicach.Duzo osob dojezdzajacych do pracy zostawialo u nas na podworku rowery a przy okazji Rodzice mieli czas by zawsze zamienic z nimi kilka zdan.To wtedy pociagi wskazywaly nam aktualna godzine.o ile siegam pamiecia to byla godz 4,potem 6,30/.9./11/.14/.16,30/..18/..20/.21./.23.Z sentymentem wspominam te czasy
Mojusz20:10, 03.04.2022
W Mojuszu też stał piękny ceglany dworzec. Mniejszy od tego w Sierakowicach. Teraz niestety została resztka tylnej ściany. Peron był wyłożony kamienną kostką i stało tam grube drzewo. Wcześniej tory rozchodziły się na dwa i jeden tor prowadził do kamieniołomów. Piękne czasy.
Do Mojusz 20:15, 03.04.2022
Tak! Pamiętam jak jeszcze pociągi na parę wyjeżdżały z lasu. Coś pięknego! Od Miechucina było słychać gwizdy i sygnały. Kiedyś było jakoś fajniej.
d/t20:37, 03.04.2022
to wszystko było pierwy,a nowoczesność nie ma nic pięknego,a tylko betony.
Pytanie10:11, 04.04.2022
Potwierdź proszę, ale do kamieniołomu jeździła kolejka wąskotorowa prawda?
d/t14:21, 04.04.2022
wąskotorowa jeżdziła do Łączyna,a Borucino,bo tam była kopalnia kamieni i młyn---szrutownik.Jeżdził mały parowóz,a maszynista to był pan Syldatk z wąsem,a lesie miała katastrofę ---wyskoczyła z szyn.
afrym08:51, 04.04.2022
To ciekawe tereny, dobrze, że są ludzie, którzy chcą opisać historię życia mieszkańców i podróżnych na tych terenach przez pryzmat linii kolejowej nr 229. Tematyka kolejowa ciekawa jest sama w sobie.
Matylda15:13, 04.04.2022
Z Miechucina jeździliśmy do Kartuz koło siódmej rano,pamiętam dwa wagony, ludzie upchani jak śledzie w beczce,a jeszcze trzy przystanki w Reskowie,Garczu i Prokowie.Dojeżdżaliśmy szczęśliwie i miło wspominamy te czasy?
Dorota 19:10, 18.04.2022
Jeździłam do babci do Miechucina . W Miechucinie w parku przy dworcu była jak na tamte czasy ładna fontanna z rybkami.
hmmm11:01, 15.04.2022
linia po prostu padła bo godziny nie były dobrze dopasowane do siebie , byla tzn nierentowna .
teraz wiele osob ( ja rowniez) czekamy na reaktywacje, przeciez przejazd przez te okolice musiał być bajeczny już nie wspomnę o możliwościach.
hm13:25, 17.04.2022
Błędem poprzednich ekip było patrzenie na rentowność. Transport uciekł na drogi , a ci co mają kłopoty z poruszaniem utracili możliwość przemieszczania się. Komunikacja ma służyć ludziom i niekoniecznie ma nich zarabiać. Rządzący muszą to zrozumieć.
123419:18, 18.04.2022
Linia padła bo za dużo ludzi przesiadło się do samochodów. Stare syreny i Warszawy zrobiły się można powiedzieć ogólnodostępne. A żadna firma nie będzie dokładać do interesu?
4 2
A przed wjazdem na stacje lokomotywa parowa trąbiła-gwizdała ;hu,hu,hu",a para leciała.