Bank Ludowy w Kartuzach powstał jako jedna z kolejnych polskich spółdzielczych inicjatyw kredytowych na Kaszubach — po placówkach w Chmielnie (1897), Sierakowicach (1899) i Stężycy (1904). Akt założycielski sporządzono 29 października 1908 r.
Inicjatorem i duchowym promotorem był ks. Bernard Łosiński z Sierakowic; do grona 19 założycieli przystąpili m.in. Bernard Bączkowski, Julius Rzoska, Józef Kolka oraz — ważnie dla nas — Józef Labuda.
W statucie określono ramy działalności: spółka wpisana była jako „Eingetragene Genossenschaft mit unbeschränkter Haftpflicht” (czyli spółdzielnia zarejestrowana z nieograniczoną odpowiedzialnością), przewidziano przyjmowanie oszczędności do 100 000 marek, możliwość zaciągania pożyczek do 50 000 M oraz limit pojedynczego kredytu do 5 000 M.
Pierwsze posiedzenie rady nadzorczej odbyło się 16 grudnia 1908 r. — na przewodniczącego wybrano ks. Antoniego Karpińskiego; w pierwszym zarządzie jako dyrektor figurował ks. Bernard Łosiński, kasjerem został Bernard Bączkowski, a Józef Labuda objął funkcję kontrolera.
Bank Ludowy miał charakter społeczno-spółdzielczy: udzielał taniego kredytu rozwojowego przede wszystkim podmiotom prowadzącym działalność rolniczą i gospodarczą. Celami kredytów były m.in. zakup ziemi i maszyn rolniczych czy finansowanie lokalnych przedsięwzięć. Zyski przeznaczano w znacznej części na kapitał rezerwowy — dywidendy miały charakter symboliczny, co sprzyjało akumulacji kapitału i zwiększaniu akcji kredytowej.
Mimo skromnych lokali (pierwotnie kasa mieściła się w domu Bernarda Bączkowskiego przy ul. Gdańskiej; walne zgromadzenia odbywano w sali hotelu „Kaszubski Dwór”), bank szybko wszedł w życie gospodarcze regionu. Już w 1909 r. liczba udziałowców wyniosła 68 osób. Instytucja stała się też przestrzenią spotkań i wymiany poglądów po polsku — co nie umknęło uwadze pruskich władz.
Bank wzbudzał niechęć lokalnych Niemców i nadzwyczajną ostrożność organów administracji; na zebraniach towarzyszył czasem żandarm, a pruska prasa i politycy wypatrywali dowodów na „pozagospodarczą aktywność” spółdzielni.
(...)”Działalność Banku nie mogła przy tym ujść uwadze pruskich władz i lokalnej niemieckiej społeczności. Już od początku nie w smak była polska instytucja ks. Brandenburgowi, który na nią skarżył się nawet niemieckiej prasie162. Później, z uwagi na status posła, ks. Łosińskiemu, także w zebraniach organów spółdzielni, towarzyszył żandarm. Władze starały się zebrać dowody na pozagospodarczą aktywność Banku”(...)
W okresie I wojny światowej Bank nie tylko nie osłabł — zasoby rosły. Duży popyt na produkty rolne z Kaszub oraz oczekiwanie, że kapitał będzie potrzebny do wykupu ziemi w przypadku zmian politycznych, spowodowały napływ depozytów i wzrost akcji kredytowej.
W tym okresie w zarządzie i kierownictwie banku utrzymywali się dotychczasowi liderzy — kasjer Bączkowski oraz Józef Labuda, który awansował z funkcji kontrolera na stanowisko sekretarza (około 1911 r.) i aktywnie reprezentował bank na sejmikach Związku Spółek Zarobkowych (m.in. 1912 i 1916).
Pierwsze lata działalności do 1919 r. były okresem dynamicznego rozwoju. Wskaźniki pokazywały, że mimo społecznej misji bank potrafił akumulować kapitał i efektywnie go lokować na rzecz lokalnej gospodarki.
Po odzyskaniu niepodległości w 1920 r. bank stanął przed nowymi wyzwaniami: utrata rynków zbytu (głównie niemieckiego), gwałtowna inflacja oraz niekorzystna wymiana marki na waluty polskie znacznie uszczupliły majątek klientów i spółdzielni. W 1920–1924 r. bank aktywnie wspierał przejmowanie gospodarstw od niemieckich właścicieli i angażował się w inicjatywy społeczne (m.in. budowę sierocińca przy ul. Gdańskiej oraz fundusze stypendialne).
Jednak rosnąca hiperinflacja i spadek wartości zdeponowanych środków doprowadziły do poważnego kryzysu, który groził nawet likwidacją instytucji. Stabilizację przyniosła dopiero reforma Grabskiego (wymiana marki na złotego) w 1924 r.
(...)”We wrześniu 1920 r., pierwszy raz po zakończeniu Wielkiej Wojny, zbiera się rada nadzorcza, która decyduje, że z nowymi wyzwaniami przyjdzie się już mierzyć zarządowi w składzie z Franciszkiem Byczkowskim, Stefanem Szymichowskim i Bernardem Bączkowskim. Józef Labuda trafia zaś do rady nadzorczej, której nadal przewodniczy ks. Bernard Łosiński”(...)

W 1924 r. ks. Łosiński zaproponował włączenie banku kartuskiego do oddziału sierakowickiego. Propozycja ta spotkała się z ostrym sprzeciwem udziałowców i rady nadzorczej w Kartuzach — doprowadziła do bojkotu wyborów i politycznej konfrontacji.
W wyniku sporu ks. Łosiński został odsunięty od kierownictwa, a wkrótce zrezygnował z aktywności w banku. Również Józef Labuda w 1925 r. zrezygnował z dalszego zaangażowania i odszedł z instytucji — było to symboliczne zakończenie jego długiego okresu pracy dla kartuskiej spółdzielczości.
Bank został ponownie zarejestrowany w 1926 r. i stopniowo odbudowywał zaufanie. W połowie lat 30. odżył w pełni: liczba udziałowców wzrosła z nieco ponad 300 do ponad 1.000 (koniec lat 30.). Placówka zmieniała siedziby, co było wyrazem odzyskiwania pozycji. Początkowo:
Bank aktywnie wspierał społeczność przez stypendia i lokalne inicjatywy.
Po II wojnie światowej Bank Ludowy wznowił działalność, lecz od lat 50. przeszedł przez kolejne reformy instytucjonalne w gospodarce socjalistycznej. W 1973 r. stał się Bankiem Spółdzielczym w Kartuzach, a w wyniku konsolidacji spółdzielczych banków przyjął ostatecznie formę oddziału włączonego w Bank Spółdzielczy w Sztumie w 1999 r. — lecz instytucja założona w 1908 r. przetrwała w ciągłej linii organizacyjnej przez ponad sto lat.
Bank Ludowy w Kartuzach jest jednym z najważniejszych przykładów pracy organicznej w regionie — instytucją, która łączyła funkcję ekonomiczną (dostarczanie kredytu i gromadzenie oszczędności) z funkcją społeczną (wzmacnianie polskiej tożsamości, finansowanie inicjatyw lokalnych).
W jego tworzeniu i rozwoju aktywnie uczestniczył Józef Labuda — od roli kontrolera w 1908 r., przez sekretarza i reprezentanta banku na sejmikach, aż po członka rady nadzorczej po 1920 r. Jego długotrwałe zaangażowanie w zarządzanie spółdzielnią przyczyniło się do szybkiego wzrostu liczby udziałowców, aktywów i akcji kredytowej, a także do podtrzymania lokalnych inicjatyw społecznych w trudnych czasach.
Józef Labuda ożenił się w 1881 r. z Julianną Niklas, był ojcem licznej rodziny (ośmioro dzieci), prowadził aktywną działalność prawniczą i społeczną. Był człowiekiem praktycznym, wytrwałym i oddanym swojej małej ojczyźnie — Kartuzom i Kaszubom. Jego wkład rozciągał się od sfery kulturalnej i oświatowej, przez religijną, aż po ekonomiczną — co czyni go postacią wielowymiarową i zasługującą na przypomnienie.
20 listopada 2025 roku Biblioteka Publiczna im. Janusza Żurakowskiego w Kartuzach obchodzi 80-lecie swojego istnienia. Książka o Józefie Labudzie autorstwa Wojciecha Labudy zostanie zaprezentowana właśnie tego dnia w czasie uroczystości jubileuszowych.
