Wieczór Sylwestrowy przed stu i więcej laty na Kaszubach spędzano w gronie rodzinnym. Był to wieczór wróżb i cudów, a także psot. Jednym ze zwyczajów, praktykowanym jeszcze do niedawna, było wynoszenie i chowanie furtek gospodarzom, a nawet... sprzętów rolniczych.
Jak pisze Roman Landowski w książce "Dawnych obyczajów rok cały", Kaszubi w Sylwestra spotykali się w gronie rodzinnym, w największej gościnnej izbie. Był to wieczór pełen magii i wróżb, a wróżyły sobie zazwyczaj panny.
Jedną z pierwszych wróżb było noszenie drewien do pieca.
- Jeśli dziewczyna przyniosła ich parzystą ilość, to po Nowym Roku winna wyjść za mąż. Lano też płynny wosk i ołów, a z ukształtowanych figur odgadywano dalszy los panny - pisze Roman Landowski.
Panny kładły na wodę również skorupki orzecha z palącymi się małymi świeczkami. Jeśli zbliżyły się do siebie, panna po Nowym Roku znajdywała przyszłego męża.
Znany był też zwyczaj wróżenia z rzucanego buta. Dziewczęta, siedząc tyłem do drzwi, rzucały przez ramię pantoflem. Jeśli spadł on przodem do drzwi - panna wyjdzie za mąż. Ale jeśli upadnie spodem do góry - opuści ona dom z innych powodów.
Bożena Stelmachowska w publikacji "Rok obrzędowy na Pomorzu"także kładzie nacisk na wróżby czynione tego dnia.
W Żukowie wróżą z topionego ołowiu, dokonują też praktyk urodzaju, strzelając na pola. Z innym zabiegiem magicznym na urodzaj spotykamy się w Glinczu, gdzie parobcy obsypują przed kościołem przechodniów w Nowy Rok pszenicą, aby były urodzaje na pszenicę i groch. W Gowidlinie wróżą z palonych „kędziołków“, rzucanych do komina. Gdy kłębek lnu się spali, rzucającego spotka szczęście. W Załakowie dokonują wróżb z ołowiu, w Sierakowicach wróżą obserwując, kto pierwszy w Nowy Rok z rana wejdzie do domu; jeżeli mężczyzna - to przyniesie szczęście, jeżeli kobieta - to zła wróżba - pisze.
Im bliżej północy, tym narastał hałas na zewnątrz. Zaczynały się popisy męskiej młodzieży: trzaskano z batów, by "wypękać stary rok", walono w blachy, dzwoniono blaszanymi puszkami.
Po północy był czas na psoty.
- Męska młodzież cichaczem wynosiła bramy poza wieś, z obór wyprowadzano bydło do sąsiednich zagród, a szczytem psot nad psotami był wóz wystawiony na dach domu, zatknięty dyszlem do komina - pisze Roman Landowski.
Wielkie znaczenie przywiązywano też do pierwszego dnia w roku. Zwracano uwagę na pogodę, własne samopoczucie - wszystko to miało wpływ na to, jak będzie nowy rok. Co ciekawe, szara i pochmurna aura przepowiadała urodzaj i dostatek pól. Dobre zbiory wróżył też szron w sadzie.
źródła:
1 1
Guślarswo jest w tym narodzie mocno zakorzenione. Najgorsze jest to że z okazji pogańskich świąt nawet sklepy zamykają na cały tydzień.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz