Fitoterapia, czyli inaczej ziołolecznictwo towarzyszy ludzkości od tysięcy lat. Stowarzyszenie Turystyczne Kaszuby postanowiło przypomnieć tę wiedzę i zorganizowało dwudniowe warsztaty poświęcone zielarstwu prowadzone przez Rutę Kowalską, specjalistkę w tej dziedzinie.
Każda wieś, sioło czy osada miała swoją znachorkę, szeptuchę lub zielarkę. One leczyły mieszkańców z drobnych przypadłości, ale też potrafiły sobie poradzić z poważniejszymi dolegliwościami. I to wszystko przy użyciu ziół i roślin o właściwościach leczniczych. Ta olbrzymia wiedza przekazywana była z ust do ust. Później zaczęto ją nawet spisywać, dzięki czemu uczestniczki warsztatów miały okazję zapoznać się z małym fragmentem tej rozległej dziedziny.
Stowarzyszenie Turystyczne Kaszuby zorganizowało dwudniowe spotkanie ze specjalistką i pasjonatką fitoterapii Rutą Kowalską. Zielarstwem zajmuje się ona od kilkudziesięciu lat. Ukończyła studia magisterskie na kierunku biologii pogłębiając je studiami podyplomowymi. Na swojej stronie https://ziolawpelni.pl/ pisze:
Jestem prawnuczką Józefiny, pracowitej jak pszczoła kobiety, która parała się ziołowym rzemiosłem. W moich żyłach, niczym w kotle czarownicy burzy się zielarska krew
Swoją wiedzą i doświadczeniem dzieli się na warsztatach i szkoleniach organizowanych w różnych częściach kraju. Do Kartuz przywiozła mnóstwo przez siebie ususzonych, pachnących ziół i potrzebnych do sporządzenia odpowiednich mikstur, naturalnych preparatów. Zapał i chęć zgłębienia tajników zielarstwa przez uczestniczki był przeogromny. Wszystkie panie z zaangażowaniem uczestniczyły w przygotowywaniu preparatów i zadawały mnóstwo pytań.
W pierwszym dniu przyszłe zielarki poznały trochę teorii: krótki zarys historyczny zielarstwa, nazwy i substancje aktywne ziół oraz jakie maja działanie na poszczególne dolegliwości. Nauczyły się o różnicach miedzy wywarem, naparem a odwarem. Przygotowały preparat octowy, żelki przeciw przeziębieniu najlepsze dla dzieci i nalewkę ziołową na czerwonym winie.
Drugi dzień obfitował przede wszystkim w zajęcia praktyczne w czasie których ważono syropy, mieszano mikstury, kruszono, siekano i wąchano obezwładniające aromatyczne rośliny.
- Do ziół trzeba mieć dużo cierpliwości i czasu - podkreśla Ruta Kowalska.
Wiedza o ziołach i ich działaniu okazuje się olbrzymia i wciąż do końca nie zbadana. Zaplanowano jednak kolejne spotkania, na których zaprezentowane zostanie zastosowanie ziół w kosmetyce.
Zioło 15:10, 19.06.2019
Najwięcej o ziołach wiedzą ci z Łapina
Uwaga!16:50, 19.06.2019
Amulet na szyi i wzory na przedramieniu mówią : Stop! Ani kroku dalej!
Zaznajomieni z tematem wiedzą o co chodzi, reszta pewnie mój wpis zminusuje i będzie się wymądrzać. Dziwne, że takie warsztaty zaczynają się zawsze na początku wakacji. To nie jest przypadek.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
4 5
że cooo?! Bukiet polnych kwiatów jako tatuaż to znak szatana czy jak??? Jaki amulet na szyi ciołku jeden?? Ty Uwaga idź rąbnij się lepiej mocno głową w jakiś mur, albo leć do kościólka i proś o rozum. Choć myślę ,że Pan Bozia to już was olał dlatego tak padło na główkę.
3 3
"Uwaga!" ma rację. Lepiej zaufać gościowi z łańcuchem na szyi który smaruje nam czoło olejem - przecie wiadomo, że to zdejmuje grzechy i cierpienia (no i odpust zupełny ale to trzeba posmarować hajsem najpierw)
2 2
No no. Powinny być w zimie. Wtedy rośnie najwięcej ziół. Przecież logiczne.