Zamknij

Przeżyłam motoryzacyjne piekło

09:22, 14.02.2007
Skomentuj

Mój instruktor nauki jazdy kazał mi napisać felieton zatytułowany ?przeżyłam motoryzacyjne piekło?...

Mój instruktor nauki jazdy kazał mi napisać felieton zatytułowany ?przeżyłam motoryzacyjne piekło?. I albo zna się na dziennikarstwie i podpowiada mi emocjonalny tytuł, który przyciągnie uwagę czytelnika, albo naczytał się w sowim życiu dużo gazet. A może też pisze? I stworzy pełne grozy opowiadanie zaczynające się od słów: ?przeżyłem motoryzacyjne piekło z tą kursantką? kładąc nacisk na ?przeżyłem??

Ja jestem niezniszczalna. Zastanawiam się tylko, czy starczy moim instruktorom siły na innych kursantów, po kursie ze mną. Piszę - instruktorom, bo pan od ?motoryzacyjnego piekła? zrezygnował z jeżdżenia ze mną i oddał mnie w opiekę swojemu synowi ? też instruktorowi. Sam kontaktuje się ze mną tylko przez telefon. Statystyki mówią, że tak jest bezpieczniej.

Ale jego syn jest równie świetnym instruktorem. Najfajniej jest, gdy się na mnie denerwuje. Jest wtedy bardzo, bardzo męski i niezwykle słodki. Oczywiście wolałabym, żeby się cały czas uśmiechał. Najczęściej śmieje się kiedy palnę mu coś w stylu: ?niech się pan nie martwi, jeszcze tylko kwadrans?.
Jego teksty są trochę inne. Na początku, gdy robiłam coś źle, powtarzał: ?żeby to było ostatni raz?. Teraz mówi: ?żeby to było przedostatni raz?. Wyrozumiały prawda?

Mój kurs, to nie jest żadne motoryzacyjne piekło. To jest dowód na moje nieracjonalne myślenie. Wszystko muszę przemyśleć, najlepiej narysować... A z tyłu sznur samochodów ze zniecierpliwionymi kierowcami. Na pierwszej lekcji z nowym instruktorem, jakaś baba trąbnęła na mnie. Instruktor zdenerwował się i pokazał jej, że jest stuknięta. Ona mu pokazała, że on jest stuknięty. Potem on wysiadł z samochodu i pokazał jej stuknięcie tak, żeby wszyscy widzieli. I kiedy inni nie mieli już wątpliwości, kto jest stuknięty, pojechaliśmy dalej. Na drugiej lekcji nie zatrzymałam się na czerwonym. Na trzeciej też. Nie zauważyłam. Muszę zacząć nosić głowę w chmurach, bo te boczne światła zasłaniają ciężarówki i autobusy. Później na placu zepsułam samochód. Za wolno jechałam. Zrobiła się w samochodzie dziura i dzięki temu spotkałam mojego instruktora na dyskotece (bo musiał sobie wolne zrobić). Tańczył i się uśmiechał. Ale mnie nie zauważył, bo ja szara ? pardon ruda ? myszka jestem. Za to ja pokazałam go wszystkim i powiedziałam: patrzcie to jest najlepszy instruktor na świecie.
Na szesnastej lekcji prawie ochlapałabym idących chodnikiem policjantów. Funkcjonariuszy pieszego ogniwa patrolowo-interwencyjnego uratował oczywiście mój instruktor. Policja powinna mu dać medal!
Na tej samej jeździe zapaliło mi się pełno kontrolek na czerwono. Instruktor zapytał, co oznaczają. Powiedziałam, ze chyba mu czegoś brakuje. On na to: ?nic mi nie brakuje, niech pani uruchomi samochód?.

Z testów na prawa jazdy podoba mi się najbardziej pytanie, co trzeba zrobić, kiedy ranny w wypadku odzyska przytomność i będzie chciał iść do domu. No to już wiem, że nie można mu na to pozwolić. Ale jeśli chciałby iść do pracy albo na lunch? Tego już nie napisali. Strach pomyśleć, co by było, gdyby chciał iść do szpitala?

A z jazd najbardziej podoba mi się? mój instruktor. Rzeczywiście nic mu nie brakuje.

Ania Frankowska

(Ania Frankowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

Królowa śnieguKrólowa śniegu

0 0

ale się usmiałam....naprawdę..., ale rozumiem co masz na myśli pisząc że instruktorzy do nauki jazdy są bardzo, ale to bardzo interesujący :)
Dzięki Aniu...Pozdrawiam

05:55, 15.02.2007
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AniaAnia

0 0

A któż to nie śpi o 6 rano?

09:48, 15.02.2007
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Królowa śnieguKrólowa śniegu

0 0

Ludzie pracy..:)

12:37, 16.02.2007
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

śmiech...śmiech...

0 0

bez sensu!!!!

14:35, 16.02.2009
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%