Uczniowie, nauczyciele, rodzice i dyrekcja realizujący projekt "Pomorskie z Ukrainą’’ wzięli udział w dwudniowych warsztatach, których celem było wzajemne wzmacnianie się. Pod okiem trenerki przypomniano sobie, że siła tkwi w zespole, a najważniejsze to wzajemne słuchanie się.
W Szkole Podstawowej nr 1 im. św. Kazimierza w Kartuzach realizowane są liczne projekty edukacyjne, społeczne. Część z nich finansuje działające przy szkole Stowarzyszenie Przyjaciół Jedynki w Kartuzach.
Jednym z takich działań jest szeroko pojęty wolontariat: pracowników, uczniów i rodziców. Wzmacniając kompetencje i dobrostan wolontariuszy zdecydowano się na nietypowy krok: wspólne weekendowe warsztaty w ośrodku wypoczynkowym.
W piątkowe popołudnie 14 kwietnia b.r. ponad dwudziestoosobowa grupa z Jedynki w Kartuzach pojechała na weekend do hotelu Adler Medica Spa w Zgorzałem. Uczniowie, nauczyciele, rodzice i dyrekcja realizujący projekt "Pomorskie z Ukrainą’’ wzięli udział w dwudniowych warsztatach, których celem było wzajemne wzmacnianie się.
Pod okiem trenerki Barbary Liedtke - Kątnik przypomniano sobie, że siła tkwi w zespole, a najważniejsze to wzajemne słuchanie się. Podczas całodziennych warsztatów młodzież pokazała swoje mocne strony i chęć działania, a nauczyciele okazali się dobrymi kompanami do współpracy.
[FOTORELACJA]27936[/FOTORELACJA]
Dariusz Zelewski, dyrektor szkoły zaznacza, że dzięki takim spotkaniom nauczyciele, rodzice i uczniowie mogą lepiej rozumieć swoje potrzeby.
- Podczas wielogodzinnych wspólnych warsztatów, gdzie nie odgrywamy swoich ról: dyrektora, ucznia, rodzica, nauczyciela, sekretarki mamy możliwość słuchania drugiej osoby i pomyśleć nad tym, co mogę zrobić bym w szkole się nie wypalał. Partnerstwo w szkole jest nie tylko możliwe, ale wręcz potrzebne. Udowadniamy, że przez pracę nad sobą, nad budowaniem relacji w publicznej szkole możemy skutecznie wzmacniać swoje talenty, pasje - podkreśla.
Zadowoleni są także rodzice. Zaletą takich warsztatów jest to, że mogą mieć oni wpływ na to, jak funkcjonuje szkoła, do której uczęszczają ich dzieci. I to nie tylko podczas okresowych spotkań z rodzicami, na które niestety przychodzi coraz mniej osób.
- To wymaga od nas dodatkowego czasu i zaangażowania pomysłów na działania i dyskusji, a także wzajemnego zrozumienia. Warto było skorzystać z takiej możliwości - twierdzi Kinga Szulc, mama Olgierda i Huberta, uczniów Jedynki.
Również uczniowie chwalą atmosferę, która panowała na warsztatach.
- Podsumowując wyjazd, to uważam go za bardzo udany i mój ulubiony jak do tej pory. Uważam, że taki wyjazd łączący pokolenia był bardzo potrzebny. Chodząc codziennie do szkoły jesteśmy w rytmie uczenia lub pracy, gdzie ciężko poznać bliżej np. nauczyciela czy pracownika szkoły. Z mojej perspektywy jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem brać udział w takim evencie, ponieważ mogłem się pokazać z bardziej naturalnej swojej strony, a także miałem możliwość pracowania w jednej grupie z pracownikami w szkole, a również odpoczynku z nimi, co bardzo fajnie wspominam. Dla nas uczniów, ale przede wszystkim przyjaciół, była to bardzo miła i potrzebna odskocznia, aby spędzić czas z najlepszymi znajomymi w innych, ciekawych miejscach, wspólnie robiąc fajne integracyjne czynności. Po zajęciach i całym wyjeździe czuje się odprężony i zmotywowany na nowo pozytywną energią - podsumowuje Maciej Stencel, uczeń klasy VIII.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz