Zamknij

35 lat temu "Solidarność" zwyciężyła w częściowo wolnych wyborach

08:32, 04.06.2024 PAP/szuk/aszw/oprac.W.D. Aktualizacja: 08:52, 04.06.2024
Skomentuj fot.PAP fot.PAP

35 lat temu, 4 czerwca 1989 r. odbyły się wybory do Sejmu i Senatu, których zasady ustalono podczas obrad okrągłego stołu. Przytłaczające zwycięstwo kandydatów „Solidarności” otworzyło nową epokę w najnowszych dziejach Polski oraz wpłynęło na proces upadku komunizmu w Europie Środkowej. Także w Kartuzach działał Komitet Obywatelski, który został założony 3 maja 1989 r.

Po 13 grudnia 1981 r. gen. Jaruzelskiemu nie udało się stłumić podziemnego ruchu "Solidarności". Opozycja nie miała już jednak potencjału z okresu karnawału „S”. Było to także widoczne w połowie lat osiemdziesiątych. Późniejsze dwie fale strajków, w kwietniu i sierpniu 1988 r., były już nieporównywalnie mniejsze niż protesty z sierpnia 1980 r. Dla władz stanowiły jednak dowód na porażkę dotychczasowych prób stabilizacji systemu.

Mimo przygotowywania wariantu rozwiązania siłowego, nazywanego przez opozycjonistów i później historyków "stanem wojennym-bis", przywódcy PRL zdecydowali się na realizację scenariusza dokooptowania części opozycji do struktur sprawowania władzy. Do zmiany polityki skłaniały ich również działania przywódcy ZSRS. Zapoczątkowany po dojściu do władzy Michaiła Gorbaczowa proces reform w Związku Sowieckim oznaczał jednocześnie przyzwolenie dla ograniczonych zmian w innych krajach komunistycznych.

Moment przełomowy

31 sierpnia 1988 r. w willi MSW przy ulicy Zawrat w Warszawie doszło do pierwszego od wprowadzenia stanu wojennego spotkania szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka z Lechem Wałęsą, w którym uczestniczyli również bp Jerzy Dąbrowski oraz sekretarz KC Stanisław Ciosek. Drugie spotkanie Wałęsy i Kiszczaka odbyło się 15 września 1988 r. Obecni na nim byli też Stanisław Ciosek, przedstawiciel episkopatu ks. Alojzy Orszulik i prof. Andrzej Stelmachowski.

Następnego dnia rozpoczęły się rozmowy w szerszym gronie, w których znaleźli się przedstawiciele PZPR, ZSL, SD, OPZZ, „Solidarności” i Kościoła. Ze względu na liczbę uczestników i konieczność utrzymania poufności negocjacji przeniesiono je do ośrodka MSW w podwarszawskiej Magdalence.

Podczas kolejnych spotkań głównym punktem sporu była powtórna legalizacja NSZZ „Solidarność”. Ostatecznie uzgodniono podjęcie jawnych rozmów „okrągłego stołu”. Ich początek uzgodniono na połowę października 1988 r. Konflikty wśród władz PZPR sprawiły, że rozpoczęły się one dopiero kilka miesięcy później. Ponownej legalizacji „S” sprzeciwiały się środowiska związane z OPZZ, które obawiały się osłabienia sprzyjających reżimowi związków zawodowych. Ich stanowiskiem zachwiała klęska przewodniczącego OPZZ Alfreda Miodowicza w telewizyjnej debacie z Wałęsą.

Momentem przełomu były obrady X Plenum KC PZPR ze stycznia 1989 r. W jego trakcie przyjęto "Stanowisko KC PZPR w sprawie pluralizmu politycznego i pluralizmu związkowego". Dokument ten był faktyczną zgodą na legalizację "Solidarności". 27 stycznia 1989 r. doszło do pierwszego od września roboczego spotkania Wałęsy i Kiszczaka w Magdalence, na którym ustalono procedurę obrad, ich zakres oraz termin rozpoczęcia. Obrady okrągłego stołu ruszyły 6 lutego 1989 r. w Warszawie w Pałacu Namiestnikowskim (siedzibie Urzędu Rady Ministrów).

W książce "Pół wieku dziejów Polski 1939–1989" prof. Andrzej Paczkowski podsumował efekty negocjacji trwających do kwietnia 1989 r.: "Najważniejszym owocem było obszerne porozumienie politycznie, nazwane – na poły ironicznie, na poły krytycznie – kontraktem stulecia. Obejmowało ono pakiet ustaleń dotyczących zarówno zasadniczej reorganizacji najwyższych organów państwowych – wprowadzenie drugiej izby parlamentu (Senat) i urzędu Prezydenta PRL – jak i kształtu ordynacji wyborczej. […] Ustalono, że wszystkie miejsca w Senacie oraz 35 proc. miejsc w Sejmie obsadzonych będzie w wyniku wolnej gry wyborczej, natomiast pozostałe 65 proc. posłów zostanie wybranych z list podzielonych między PZPR i jego sojuszników. W ten sposób komuniści zapewniali sobie, jak sądzono, kontrolny pakiet mandatów wystarczający do bieżącego zarządzania państwem".

Okrągły Stół

Po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu 6 kwietnia 1989 r. Sejm uchwalił nowelizację Konstytucji PRL wprowadzającą m.in. zapisy o powstaniu Senatu i urzędu prezydenta. Kilka dni później, zgodnie z ustaleniami Okrągłego Stołu, nastąpiła legalizacja NSZZ „Solidarność” i NSZZ Rolników Indywidualnych „S”. Władze odmówiły legalizacji Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Spotkało się to z protestami młodej opozycji. Ostatecznie NZS zarejestrowano we wrześniu 1989 r.

Oceniając kampanię wyborczą „Solidarności”, prof. Antoni Dudek pisał: „[…] prowadzona przez Komitet Obywatelski odznaczała się dużą dynamiką. […] W czasie spotkań kolportowano na wielką skalę tzw. ściągi, mające ułatwić wyborcom sam akt głosowania. Zaznaczano na nich jedynie nazwiska kandydatów +Solidarności+, zalecając równocześnie skreślanie wszystkich innych nazwisk, w tym tych umieszczonych na liście krajowej”. Istotną rolę w kampanii „S” odegrało też powstanie legalnych mediów związanych z opozycją: 8 maja 1989 r. ukazał się pierwszy numer „Gazety Wyborczej”, dwa dni przed wyborami opublikowano pierwszy numer zdelegalizowanego po 13 grudnia 1981 r. "Tygodnika Solidarność". Komitet Obywatelski otrzymał także czas antenowy w radiu i telewizji.

W kampanii nie wzięła udziału część przywódców radykalnych środowisk opozycyjnych. Do bojkotu wyborów wezwały „Solidarność Walcząca” oraz Federacja Młodzieży Walczącej. Żądały odsunięcia PZPR od władzy i przeprowadzenia w pełni wolnych wyborów parlamentarnych.

Podczas kampanii część obozu władzy dostrzegła, że partii grozi klęska. Sytuację tę na bieżąco w prowadzonym dzienniku tak przedstawiał ówczesny premier Mieczysław F. Rakowski: "16 maja – Jeśli 10 mln ludzi posłucha wezwań opozycji, to wszyscy przepadniemy. 18 maja – Partia jest nadal w defensywie. Nie ulega już dziś wątpliwości, że nie jest przygotowana do walki. Złożyło się na to wiele przyczyn. 45 lat sprawowania władzy bez opozycji rozleniwiło PZPR. Inna przyczyną jest brak wiary w jej przyszłość, a gruncie rzeczy w socjalizm".

Koniec komunizmu

4 czerwca 1989 r. odbyła się I tura wyborów do Sejmu i Senatu. W wyborach do Senatu kandydaci Komitetu Obywatelskiego uzyskali 92 mandaty, strona koalicyjna ani jednego. Z kolei w wyborach do Sejmu „Solidarność” zdobyła 160 ze 161 możliwych do zdobycia miejsc. Kandydaci koalicyjni z 299 przysługujących im mandatów uzyskali zaledwie trzy. Natomiast na 35 kandydatów z listy krajowej, na której znajdowali się czołowi przedstawiciele koalicji rządowej, tylko dwaj otrzymali ponad 50 proc. głosów, co zgodnie z ordynacją oznaczało, że pozostali zostali wyeliminowani, a 33 mandaty poselskie będą nieobsadzone.

Rozczarowaniem była stosunkowo niska frekwencja, która w zależności od regionu wynosiła od 71 do 53 proc. Największe poparcie uzyskali kandydaci „S” w województwach południowo-wschodnich oraz na Dolnym Śląsku; stosunkowo najmniejsze na zachodzie, m.in. w województwie zielonogórskim.

12 czerwca Rada Państwa wydała dekret zmieniający ordynację wyborczą do Sejmu X kadencji. Na jego podstawie 33 mandaty z listy krajowej miały być przekazane do okręgów i obsadzone w II turze wyborów. Odbyła się ona 18 czerwca 1989 r. Do urn wyborczych udało się tylko 25 proc. uprawnionych. „S” zdobyła jedyny brakujący jej mandat poselski oraz 7 z 8 pozostałych do obsadzenia mandatów senatorskich. Strona rządowa miała 294 mandaty zapewnione w Sejmie.

Mimo skali zwycięstwa liderzy zwycięskiego obozu tonowali nastroje panujące w szeregach „S”. W wypowiedziach większości pojawiał się w tym czasie również argument kruchości zawartego porozumienia. W opinii historyków „S” była zaskoczona zwycięstwem i niezdolna do przejęcia władzy.

Nastroje w obozie rządzącym po klęsce z 4 czerwca były fatalne. Dla członków PZPR ostatnią nadzieją na utrzymanie decydującego wpływu na rzeczywistość polityczną PRL były wybór na urząd prezydenta gen. Jaruzelskiego oraz zachowanie kontroli nad resortami bezpieczeństwa. Jednak kandydaci „Solidarności” uzyskali w wyborach 260 miejsc w 560-osobowym Zgromadzeniu Narodowym. Wynik ten przy chwiejnej postawie „stronnictw sojuszniczych” – ZSL i SD – mógł oznaczać poważne problemy przy wyborze na stanowisko prezydenta PRL gen. Jaruzelskiego. Ostatecznie Zgromadzenie Narodowe wybrało go większością jednego głosu.

Kolejne tygodnie pokazały, że zwycięstwo „S” pozwoliło doprowadzić do powołania na stanowisko szefa Rady Ministrów Tadeusza Mazowieckiego. Ukoronowaniem zwycięstwa z 4 czerwca było uzyskanie przez premiera wotum zaufania: 24 sierpnia 1989 r. zdobył poparcie 378 posłów spośród 423 biorących udział w głosowaniu. Kilka tygodni później w krajach Europy Środkowej rozpoczęły się przemiany, które doprowadziły do upadku systemów komunistycznych.

Historia działa się także w Kartuzach

Na fali ruchu "Solidarności" Kartuski Komitet Obywatelski został założony 3 maja 1989 r. W jego skład weszli: Mieczysław Gołuński, jako przewodniczący, Ryszard Mielewczyk, Franciszek Plichta, Bożena Blok. Później jego skład poszerzono. Można zobaczyć zdjęcia z akademii z okazji 11 listopada z 1990 r. czy z pierwszej sesji Rady Gminy z 1989 r. 

- Początkowo nikt nie wierzył, że komuniści odpuszczą, ale po wyborach niepokój minął (...). To był czas niepokoju, wahań, czy damy radę, czy nas nie aresztują, pytań, czy komuniści oddadzą władzę .Miałem wtedy 30 lat, byłem pełen obaw, czy chcę się angażować w politykę, ale zdecydowałem, że trzeba coś zrobić. No i rozpoczęliśmy przygotowania do wyborów. "Solidarność" rzeczywiście obaliła mury, ale my jako członkowie Komitetów Obywatelskich wykonaliśmy naprawdę potężną robotę i tutaj należą się słowa uznania i wyrazy szacunku dla osób, które mimo trudności wykonywały swoje zadanie z wielkim zaangażowaniem - wspominał Mieczysław Gołuński.

W wyborach 4 czerwca 1989 roku Antoni Furtak zdobył w Kartuzach 83,8 proc. głosów, uzyskując tym samym mandat posła. Wybory zmieniły bieg historii. Znakiem przemian w Kartuzach była m.in. publikacja 14 października 1989 roku pierwszego numeru "Gazety Kartuskiej", jako niezależnego pisma społeczno-kulturalnego

(PAP/szuk/aszw/oprac.W.D.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(18)

Komuna bis Komuna bis

19 0

I tak oto machając orzełkiem pewna grupa uwłaszcza się na mieniu kartuskim do dnia dzisiejszego. Czyli Solidarność dla wybranych 09:25, 04.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

do Komuna bisdo Komuna bis

17 1

Potrzeba nowej solidarności bez bolków i ormo wolnej ,niesterowanej przez służby i drobnych waniaków 09:47, 04.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


Rodzina Soprano Rodzina Soprano

13 3

Farbowane lisy i czerwone pająki do dziś są wśród nas.
Przyczepili koronę do orła, ale korzenie mają komunistyczne, a czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąca. 10:09, 04.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

 Żal Żal

15 0

Niestety w tym składzie zabrakło ludzi o odpowiednim wymiarze społecznym i państwowym . Wynik ich działań w Kartuzach jest kiepściutki .Skutki dla naszej Stolicy Kaszub są opłakane 10:43, 04.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


Obserwator 2Obserwator 2

11 4

Ja osobiście głosowałem za blokiem Solidarność i popieralem w polsce przemiany ale cwaniaki komuniści z czerwonymi książeczkami ustawili sobie życie na mieniu po państwowym dzisiaj żyją ponad stan i uważają siebie za elitę spoleczenstwa i mają gdzieś ludzi ciężko pracujących na zycie 12:05, 04.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pzppispzppis

2 10

Poprzednia władza chciała nam zafundować powtórkę z komuny: rządził ktoś na miarę I sekretarza, wszystko miałoby być podporządkowane partii - od szkoły po kościół, partia chciała sterować gospodarką, a przy okazji działacze napychali sobie kieszenie. Dobrze, że to się skończyło 14:20, 04.06.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

LeninLenin

8 1

To teraz masz 1 sekretarza i pzpr ale dwa razy gorsze . 17:07, 04.06.2024


10 mln 10 mln

11 3

I władzę przejeli ormowcy ,ubecy i inni czerwoni. 14:24, 04.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do pzppisDo pzppis

13 0

Ty brzmisz jak typowy PZPR-owski aparatczyk Z tym że teraz jesteś z PO i kłamiesz jak donek 🙄 15:23, 04.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AAAAAAAAAA

6 0

KOmunistyczny POrtal umie tylko usuwać komentarze, Cenzura gorsza jak za KOmuny.
Precz z KOmuną. 22:06, 04.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

towarzysztowarzysz

1 4

Bo to są wolne mendia. 22:19, 04.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DrzazgaDrzazga

8 0

Ni i władza chodzi na smyczy anglo-amerykanów. Żadnej wojny !!! 22:30, 04.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


Ponownie Ponownie

1 0

Nasz lokalny bolek od zawsze na stanowisku co prawda bez nobla ale jakiś doktorat za szkody powinien być 13:10, 06.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SwojakSwojak

3 0

Żadnej wojny !!! Dbać w swoje sprawy, a nie o interesy innych !! 20:24, 13.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DrzazgaDrzazga

2 0

Stanowczy SPRZECIW dla wpychania Polski w jakąkolwiek wojnę. 10:40, 17.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%